Comiesięczny
przegląd włoskich internetów
Od kilkunastu miesięcy dużo mówi się w Polsce o potrzebie
(lub nie) zmiany ustawy zasadniczej. We Włoszech sprawy natomiast mają się
zupełnie inaczej i o zmianie konstytucji 4 grudnia sami mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego zadecydują w krajowym referendum czy chcą zmiany ustawy
zasadniczej czy też nie. Każdy głosujący będzie musiał odpowiedzieć krótko i
zwięźle (tak/nie) na jedno proste pytanie: „Czy jesteś za zmianą konstytucji i
wprowadzeniem reformy konstytucyjnej?”. PD, czyli partia posiadająca aktualnie
większość we włoskim parlamencie, dopięło swego i przy pomocy posłów z innych
ugrupowań przepchnęło przez obydwie izby parlamentu reformę mającą na celu
wprowadzenie zmian w ustroju państwa. Podstawowe założenia wspomnianej reformy
to m.in. osłabienie władzy senatu lub nawet całkowita likwidacja tej izby,
zmniejszenie liczby senatorów z 320 do 100, wprowadzenie zmian w powoływaniu
dożywotnich senatorów (byli Prezydenci Republiki nie zostawaliby już nimi „z
automatu”), zmiana praw i obowiązków poszczególnych regionów względem państwa i
odwrotnie oraz wprowadzenie parytetów przy wyborach do obu izb parlamentu oraz
przy wyborach do władz regionów. Referendum jest w tym wypadku sądem
ostatecznym nad konstytucją. Niezależnie od tego ilu Włochów pójdzie do urn,
jego wynik będzie wiążący dla rządzących.
źródło: www.firstonline-data.teleborsa.it |
Dwa miesiące temu donosiłem o tragicznym w skutkach
trzęsieniu ziemi, które dotknęło centralne Włochy. Kilka dni temu doszło ponownie do silnych wstrząsów. W strefie zagrożenia znalazła się głównie Marchia,
ale włoskie media donoszą o kolejnym epicentrum w stolicy Umbrii, Perugii.
Służby ratunkowe na razie nie informują o ofiarach trzęsienia ziemi. Na ulicy
jednak znalazły się tysiące mieszkańców regionów dotkniętych przez kataklizm,
których to domy obróciły się w sterty gruzów. Naukowcy do teraz zanotowali
ponad 500 wstrząsów wtórnych, wśród których kilka znacząco zwiększyło bilans strat.
W październiku odeszła jedna z najważniejszych postaci włoskiej kultury, Dario Fo. Był dramaturgiem, reżyserem, a nawet kandydatem na
Prezydenta Republiki. Twórca odszedł w wieku 90 lat po dziesięciodniowym
pobycie w szpitalu. W jego życiu zawodowym i prywatnym były zarówno momenty
jaśniejsze, jak i te ciemniejsze. Krytycy wytykali mu wiele (między innymi
popieranie Republiki Salò), jego wyjątkowość jest mimo to niezaprzeczalna. To
właśnie dzięki niezłomności i odwadze w podejmowaniu trudnych tematów w swoich
dziełach otrzymał w 1997 roku literacką nagrodę Nobla.
źródło: www.tjeaterkrant.nl |
Po tej serii
tematów poważnych, przejdźmy do nieco lżejszych zagadnień. Portal Cosmopolitan
(nie żebym regularnie śledził tego typu pisma) opublikował artykuł traktujący
nieco z przymrużeniem oka o problemach językowych Sycylijczyków. Wśród siedmiu
grzechów głównych mieszkańców wyspy mowa między innymi o niestandardowym
używaniu czasów przeszłych i przyszłych, sposobie wypowiadania się, który
wszystkim na Półwyspie Apenińskim przypomina komisarza Montalbano czy
niestandardowym użyciu czasowników nieprzechodnich. Nie brakuje również
odniesień do elementów kulturowych związanych z Sycylią.
„Parma, io ci sto!” to nazwa niedawno powstałego
stowarzyszenia, którego głównym celem jest stworzenie w Parmie centrum uniwersyteckiego skupionego na żywieniu. To pierwszy tego typu projekt na
świecie. Wspólnie z lokalnymi władzami i uczelnią, różne organizacje oraz firmy
(jak choćby Barilla) wyłożyły bagatela 9 milionów euro, aby sen się ziścił.
Wszyscy inicjatorzy zgodnie twierdzą, że o świadome żywienie należy walczyć
przede wszystkim u podstaw, poprzez edukację. A czy można wyobrazić sobie
lepsze miejsce do tego typu zadania niż miejsce, które UNESCO określiło jako
„miasto gastronomicznie kreatywne”? Szkoła powstająca w Parmie ma być jednostką
międzynarodową, do której dostęp w równym stopniu będą mieli zarówno absolwenci
włoskich uczelni, jak i tych z poza Bel Paese. Italianizzato trzyma kciuki za
powodzenie projektu!
źródło: www.bin.staticlocal.ch |
Skoro już mowa o nauce w żywieniu. Prezentowałem ostatnio
na Italianizzato przepis bazujący na oryginalnym przepisie na Verace Pizza Napoletana. Jeśli nie macie zaufania do mnie, możecie zapisać się na
jednodniowy kurs na pizzaiolo, podczas którego poznacie najważniejsze tajniki
pizzy DOC. Kurs prowadzony jest w towarzystwie pizzaiolo z miasta-ojczyzny tego
dania, Neapolu. Jednodniowa przygoda z pizzą obejmuje zapoznanie się z jej
historią, wybór odpowiednich składników oraz przyrządzenie własnej pizzy przy
pomocy profesjonalisty. Na sam koniec efekty pracy podlegają oczywiście degustacji
w towarzystwie win i piw (zupełnie jak w #LaCucinaItaliana!).
źródło: www.speciali.espresso.repubblica.it |
Można by powiedzieć, że pizza to taka daleka kuzynka
chleba. W wypieku pizzy przoduje Neapol. Świetnymi rodzajami chleba może za to
pochwalić się całe południe Włoch. Od Apulii przez Bazylikatę do Kalabrii
znajdujemy najróżniejsze chleby, których sława dociera aż po sam Mediolan i
dalej. Niektóre z nich mogą ważyć nawet cztery kilogramy. Prawie wszystkie
łączą dwie cechy wspólne: tradycyjna receptura wypieku sięgająca zamierzchłych
wieków i użycie mąki z pszenicy durum. Dodać do tego niepowtarzalny klimat
południa Włoch i mamy gotową odpowiedź na pytanie dlaczego to właśnie w tych
regionach powstają najsmaczniejsze bochenki Półwyspu Apenińskiego.
Do dobrego jadła trzeba dobrego napitku. A gdyby tak
płynął on do naszych kielichów (lub gardeł) wprost z fontanny? Nie, nie mówię
tu o wymysłach znudzonych bogactwem krezusów. Fontanna z winem, która powstała
w miejscowości Ortona w Abruzji służyć ma… pielgrzymom. Przez Ortonę przebiega
szlak zwany Cammino di San Tommaso. Właściciele winnicy Dora Sarchese
postanowili zaoferować strawę cielesną strudzonym wędrowcom. Wybudowali oni
potężną beczkę, wewnątrz której zamontowali kraniki, z których przez całą dobę
płynie wino. Oczywiście słowo „fontanna” w tym przypadku zostało użyte nieco
nad wyraz, nie zmienia to jednak faktu, że działa na wyobraźnię i oddaje w
pewnym stopniu faktyczny stan rzeczy. Więcej: wino z kraników płynie nie tylko
przez cały czas, ale jest dostępne dla wszystkich i za darmo.
Wino z Ortony niestety nie znalazło się na liście 300 najlepszych włoskich win 2017 roku według Espresso. Jest tam za to wiele
pozycji dostępnych również w Polsce i to w stosunkowo przystępnych cenach,
warto zatem przyjrzeć się liście dokładniej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz