Prawdziwy
sos do lasagne
Ragù alla bolognese, jak sama nazwa
wskazuje, to danie kuchni bolońskiej. Rzekomo pierwszy i oryginalny przepis na
ten sos pochodzi z drugiej połowy XVI wieku i jest skrzętnie przechowywany w
stolicy regionu Emilia-Romagna. Jest to jeden z najbardziej znanych i
najsmaczniejszych (moim zdaniem) przepisów kuchni włoskiej. Niezbyt
dietetyczny, aromatyczny, treściwy – czyli wszystko się zgadza, jeśli mamy na
myśli kuchnię Bolonii. I weźcie to pod uwagę, gdy w jakiejś „włoskiej
restauracji” w Polsce podadzą Wam tak zwany sos boloński zasypany bazylią i
zielonym groszkiem (takie coś może być smaczne jak diabli, ale z pewnością nie
nazywa się to BOLOGNESE).
Sekretem dobrego ragù jest długie
gotowanie – w pełnym tych słów znaczeniu. Mamy tu przypadek dziwny, bo jakże
odbiegający od włoskiej normy, szybko i prosto. Sos, o którym mówimy gotujemy
dobre pięć godzin, a na dodatek składa się więcej niż z trzech, czy czterech
prostych składników. By zrobić wszystko jak należy musimy postarać się o
najlepsze składniki, w tym także odpowiednie wino.
Skoro już przy temacie wina
jesteśmy. Pomimo, że kupujemy butelkę na potrzeby kuchni – nie wybieramy
pierwszego lepszego „mamrota”. Nie mówię, że na wino, które wlejemy w sos mamy
wydawać wielkie pieniądze, ale za niską cenę można znaleźć dziś coś
odpowiedniego. Pamiętajmy, że dobrej jakości wino wzbogaci danie, a siarkowa
winiawka zepsuje wszystko. Warto dorzucić np. 3-5zł do butelki, zwłaszcza, że
zdecydowaną większość i tak będziemy później pić (chyba, że robicie 10kg ragù).
Zasada kulinarnego decorum nakazywałaby użyć do gotowania Lambrusco. I mam
tutaj na myśli wytrawne, musujące, owocowe wino. Nie landrynkowo-słodką
lambruchę, w której rozkochali się Amerykanie przykładając rękę do promocji
tegoż rodzaju wina. Zdaję sobie jednak sprawę, że wytrawne Lambrusco to w
Polsce wciąż niemały problem, a nawet jeśli je znajdziemy, to cena nie będzie
zbyt niska. Czym można zastąpić lambruchę? Według mnie świetnie będzie pasować
Barbera od Gennari (również ta musująca) lub hiszpańskie El Circo. Da radę też
Salice Salentino z Polo Marketu.
Składniki
dla 6 osób:
·
500g mielonego
mięsa wieprzowego
·
500g mielonego
mięsa wołowego
·
1 średnia cebula
·
50g masła
·
30g koncentratu
pomidorowego
·
100g wędzonego
boczku
·
2 gałązki selera
naciowego
·
50-75ml czerwonego
wina wytrawnego
·
1 średnia marchewka
·
1 mały seler
·
15ml oliwy z oliwek
·
50ml mleka
·
100ml rosołu
·
Sól
·
Pieprz
Przygotowanie ragù alla bolognese zaczynamy od
rozpuszczenia masła na małym ogniu i dodania oliwy z oliwek. Praktycznie
wszystkie składniki sosu muszą być drobno posiekane. W takim wypadku proponuję
użycie blendera – dzięki temu zaoszczędzimy czas, unikniemy trochę pracy, a sos
będzie miał lepszą, drobniejszą konsystencję.
Boczek należy pokroić na średniej wielkości kawałki i
zmielić na drobno w blenderze. Wrzucamy go do masła z oliwą i „wysmażamy” przez
10-15 minut. W międzyczasie obieramy cebule, marchew, seler (korzeń). Myjemy
wszystko, kroimy na małe kawałki i siekamy w blenderze. Warzywa dodajemy do
boczku i wszystko razem trzymamy na małym ogniu przez kolejny kwadrans.
Następnym krokiem jest dodanie mięsa mielonego. Najlepiej
jest je rozpłaszczyć na dużym talerzu lub wewnętrznej stronie pokrywki, a
kolejno odcinać małe kawałki prosto do sosu. W ten sposób unikniemy dużych
grudek mięsa w gotowym już daniu. Mieszamy dokładnie wszystko i gotujemy przez
30-40 minut, do momentu aż mięso się zetnie. Od teraz będziemy do sosu dodawać
jedynie płynne składniki, które kolejno będą musiały odparować (stąd tak długi
czas gotowania sosu).
Biorąc pod uwagę, że gotowanie trwa około pięciu godzin
warto pomyśleć o większej ilości. Sos można podzielić na porcje i zamrozić w
woreczkach do żywności. Innym sposobem na zachowanie świeżego sosu jest
włożenie go do słoików, a następnie pasteryzacja (jak konserwy). Tak zaprawiony
sos może stać w chłodnym i ciemnym miejscu nawet do kilku miesięcy.
Szkoda, że Lambrusco, które przywieźliśmy sobie właśnie z Włoch, zostało już wypite;) Fajny pomysł z zamrożeniem/wsadzeniem sosu do słoików. Dodaj proszę jeszcze banerek akcji pod przepisem, abym mogła zaakceptować Twój przepis (w przypadku Vin Santo trochę się zagalopowałam i zaakceptowałam przepis bez sprawdzenia, czy jest tam banerek akcji, dlatego proszę, dodaj go również tam). Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBanner dodany ;)
OdpowiedzUsuńSos w słoikach trzymałem nawet 6 miesięcy i był w idealnym stanie.
kostka rosołowa... aż szkoda
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) a było by tak pięknie
UsuńTeż się zdziwiłam.
UsuńCóż... z perspektywy czasu również zauważam dysonsans. Odpowiedni dopisek umieściłem we wpisie, niech żyje zdrowa i prawdziwa kuchnia! :)
UsuńJezeli moge cos od siebie do tego wysmienitego przepisu, to co do sloikowania, bezpieczniej bedzie pominac mleko i dodac je dopiero przy otwieraniu sloikow, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłuszna rada, wezmę ją pod uwagę przy następnym ragu' :)
UsuńKostka wiadomo, ale też boczek wędzony do wycięcia, jeśli ma być po włosku oczywiście:)
OdpowiedzUsuńW przepisie, na którym się wzorowałem było guanciale affumicato, czyli wędzone podgardle wieprzowe. Zastąpiłem je boczkiem. Z ragu' alla bolognese sprawa ma się trochę tak, jak z naszym bigosem - w każdym domu inna receptura ;)
UsuńGuanciale affumicato nie ma nic wspólnego z polskim wędzonym boczkiem. Polecam spróbować. Dobrej jakości guanciale dostaniesz np. w sklepie Roberto e Franco na warszawskim Żoliborzu. Nie, nie pracuję w tym sklepie:))
UsuńWitam. Jedno pytanie - nie jestem fanem koncentratu pomidorowego więc mogę użyć np miąższu pomidorów (taka mocno skoncentrowana pulpa pomidorowa) Jeżeli tak to ile?? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń