Duca
di Saragnano
Od mojego ostatniego spotkania z pewnymi jegomościami z Toskanii minęło już trochę czasu. Nic więc dziwnego, że znów zatęskniłem za
winami z tego regionu. Pech chciał, że niemal wszystkie toskańskie butelki z
mojej piwnicy wyparowały już jakiś czas temu … Traf natomiast chciał, że akurat
Biedronka wprowadzała w tym czasie nową włoską ofertę. Wina, które dzisiaj
opisuję kupiłem dobre kilka tygodni temu, ale wciąż leżą one na półkach
dyskontu, a więc niniejszą recenzję uważam za sensowną.
Duca di Saragnano. Na pierwszy rzut oka ma on niewiele
wspólnego z Toskanią. Saragnano bowiem, to niewielka miejscowość położona we
Włoszech, na południe od Neapolu. Mamy zatem pierwszy zgrzyt przy wkładaniu
butelek do koszyka, a to zaledwie początek mojej przygody z tym producentem… Nadmienię
przy okazji, że aktualnie na półkach Lidla znajduje się sycylijskie chardonany,
również wyprodukowane przez Diuka z Saragnano. Cóż, jedno jest pewne: mamy do
czynienia z dużym producentem, który obecny jest w wielu włoskich regionach
(nie, żebym od początku łudził się, że będzie inaczej!) oraz wielu polskich
marketach.
Na pierwszy ogień poszło tańsze Toscana Rosso IGP 2014. Wino miało intensywną, ciemnowiśniową
suknię, dało się dojrzeć purpurowe refleksy, a na brzegach kieliszka tworzyły
się wyraźne, acz cienkie łzy. W nosie dominował aromat wiśni. Poza nim,
niestety, nie dało się wyczuć nic więcej, być może trochę nalewkowo-śliwkowych
aromatów. Na tym jednak basta. W ustach wino proste, ale dość smaczne i
przyjemne. Trochę tanin, odrobina cukru resztkowego wyczuwalnego z początku
oraz nieco pikanterii na finiszu. Aromaty średnio skoncentrowane, ale wszystko
w rejestrach odpowiednich dla „wina codziennego” (czyli takiego, które
otwieramy wieczorem po ciężkim dniu, bez okazji, bez większego rozwodzenia się
nad bukietem wydobywającym się z kieliszka. Prostego.). Cena również codzienna,
a więc wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Jeśli podejść doń bez
większych oczekiwań, to spełni swoje zadanie.
Nazwa: Toscana
Rosso IGP 2014
Producent: Duca
di Saragnano
Miejsce zakupu: Biedronka
Cena: 16,99zł
Rodzaj wina: czerwone,
półwytrawne
Ocena:
Drugim winem było Chianti Riserva DOCG 2013. Barwa wina
podobna do poprzedniego, z jedną różnicą: tu były już wyraźnie zauważalne
brunatno-ceglaste refleksy. W nosie znów wiśnia, wiśnia i jeszcze wiśnia, to
znaczy aromat prosty i bazujący raczej na jednej nucie. Szkoda tylko, że ani ta
wiśnia pełna, ani soczysta, ani tym bardziej głęboka. Raczej nieco niedojrzała,
mała i kwaśna. Dopiero po jakimś czasie dołączyły doń nuty mokrego drewna i
kory cynamonowej (ale i tu zastosowano skalę mikro). O ile aromat był dość
przyjemny o tyle na języku zawód: wino niezbyt wyraziste, z niską koncentracją
aromatów. Nawet jeśli kwasowość była na dość dobrym poziomie, to suche,
trocinowe i niezintegrowane z całością taniny skutecznie zaburzały odbiór wina.
Dopiero po dobie od otwarcia wygładziły się one nieco, przez co wino stało się
bardziej znośne (ale wciąż płaskie!). Zdecydowanie bardziej opłaca się zapłacić
mniej i sięgnąć po butelkę Toscana Rosso.
Nazwa: Chianti
Riserva DOCG 2013
Producent:
Duca di Saragnano
Miejsce zakupu: Biedronka
Cena: 24,99zł
Rodzaj wina: czerwone,
wytrawne
Ocena:
Wyższośc IGP nad DOCG w tym wypadku nie tylko na zdjęciu. |
Po powyższym Rosso rozbolała mnie głowa i na tym skończyłem przygodę z tym winem. Lepiej było z 'rezerwą', dało się to nawet pić ale na drugi dzień było już kiepskie. Podobnie Nobile.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paweł
Hmm.. mnie w sumie po żadnym z tych dwóch win nic nie dolegało, ale wypiłem każdego z nich raczej znikome ilości.
UsuńZgodzę sę co do jednego: zazwyczaj wina z tej półki cenowej na drugi dzień nie mają już nic ciekawego do zaoferowania...