Comiesięczny
przegląd włoskich internetów
Od poprzedniego wpisu w ramach rubryki Che cosa bolle in
pentola… minął miesiąc. Czas ten wydaje się być niczym w porównaniu do 10 lat,
które minęły od publikacji książki Gomorra
Roberta Saviano. Nic więc dziwnego, że we włoskich mediach (i poza nimi) na
nowo rozgorzała dyskusja na temat obecności mafii na Półwyspie Apenińskim. Sam
autor bestsellera wypowiada się raczej w gorzkim tonie. Zauważa, że po dekadzie
od wydania Gomorry ludzie znów
„przymknęli” oczy na mafię. Saviano wielokrotnie oskarżał klasę polityczną o
zaniedbywanie południa i ignorowanie problemów związanych z istnieniem
organizacji kryminalnych. Według autora książki również obecny rząd nie
poradził sobie z tym zagadnieniem, a perspektywy nie są bynajmniej
optymistyczne. Mimo to Saviano zapowiada, że nie przestanie pisać o mafii i nie
ulegnie groźbom, które pojawiły się przecież niedługo po publikacji Gomorry.
źródło: tgcom24.mediaset.it |
Na sukcesie książki opowiadającej o mafii w Neapolu
zyskało już wielu. Wydawać by się mogło, że najmniej skorzystał sam autor,
który od tego czasu żyje pod baczną obserwacją tak aparatu państwowego (tak
zwana „ochrona”), jak i aparatu kryminalnego. Na podstawie książki powstał już
film, spektakl teatralny, a w ostatnich miesiącach swoje sukcesy świętuje
serial Gomorra. Od 10 maja widzowie telewizji Sky mają okazję śledzić kolejne
losy rodu Savastano dzięki kontynuacji tego telewizyjnego hitu. Niemniejszą
popularnością cieszą się smaczki wyciągnięte z planu filmowego Gomorra 2 La
Serie.
O tym, że mafia jest niczym mitologiczna hydra i w
miejsce jednej odciętej głowy odrastają kolejne, przekonywać nie trzeba już
nikogo. Włochy, niestety, to podatny grunt dla wszelkiego rodzaju organizacji
kryminalnych. Mimo to w całej tej mrocznej historii da się dostrzec światełko w
tunelu. Wydawać by się mogło to śmieszne lub co najmniej dziwne, ale wciąż trwa
proces mający na celu skazanie osób odpowiedzialnych za Strage di Capaci z 1992
roku, w którym śmierć poniósł sędzia Giovanni Falcone. Pod koniec ubiegłego
miesiąca prokurator zażądał dożywocia dla pięciu podejrzanych o organizację
tego zamachu: Salvatore "Salvino" Madonia, Vittorio Tutino, Giorgio
Pizzo, Cosimo Lo Nigro i Lorenzo Tinnirello. Być może prawda w końcu ujrzy
światło dzienne, a winni zostaną skazani…
źródło: lanotiziagiornale.it |
Przejdźmy do innych tematów, przenosimy się do Toskanii.
Pod koniec maja we Florencji zapadło się około 200 metrów nadbrzeża używanego
jako droga i parking wzdłuż rzeki Arno (donosiłem o tym wydarzeniu również przy okazji rubryki #ItalianizzatoLessicale). Wyrwa miała szerokość 7 metrów i
pochłonęła ponad 20 aut. Wstępnie oszacowane straty wynoszą około 5 milionów
euro. Prawdopodobną przyczyną tej katastrofy była pęknięta rura wodociągowa i
woda, która wydobywając się z niej szerokim strumieniem podmywała nadbrzeże.
Dochodzenie w tej sprawie potrwa na pewno jeszcze długo, już dziś jednak mówi
się o prawdopodobnej winie ludzkiej.
Również pod koniec miesiąca w wieku 92 lat zmarł Giorgio Albertazzi. Urodzony w 1923 roku w Toskanii aktor teatralny cieszył się wielkim
uznaniem od pierwszych lat na scenie. Pomimo, że największe sukcesy
przypisywane mu są w ramach działalności teatralnej, Albertazziego nie
brakowało tak w kinie, jak i na małym ekranie.
Portal Gambero Rosso opublikował listę 20 najlepszych lokali z pizzą na świecie. Jak można było się domyślać, na pierwszych miejscach
wylądowały pizzerie z Włoch. Wśród nich pojawiły się jednak również te z
Arizony (5 miejsce), Kalifornii (7 miejsce) czy Nowego Jorku (10 miejsce). W
czołówce znalazły się aż 4 pizzerie z Neapolu (co nie powinno dziwić).
Aby jednak nie przesądzać sprawy i pokazać, że północne
regiony Włoch nie gęsi i swoje pizzerie mają, na portalu Il Sole 24 Ore ukazał
się artykuł o szefach kuchni z Mediolanu, przed którymi pizza nie ma chyba już
żadnych tajemnic. W ten oto sposób dowiadujemy się, że pizza wraca na salony i
nie jest to jedynie proste danie dla ubogich (którym przecież była u swoich
początków). Drożdżowy placek z różnymi dodatkami podbija na nowo podniebienia
smakoszy w samym centrum stolicy mody.
źródło: theroaminggastrognome.files.wordpress.com |
Bresaola di Valtellina IGP to jedna z najbardziej
cenionych i znanych poza granicami Włoch wędlin. Obok Prosciutto crudo di Parma
czy Prosciutto San Daniele stanowi żywy dowód na to, że symbol „Made in Italy”
ma się dobrze. Niewielu zdaje sobie sprawę, że Bresaola często wytwarzana jest
z mięsa wołowego pochodzącego z… Brazylii! Na używanie wołowiny z Ameryki
Południowej pozwalają przepisy regulujące produkcję tego przysmaku, nie ma więc
mowy o żadnym oszustwie. Te same przepisy dają jedynie jasne dyspozycje co do
metody produkcji Bresaoli, nic nie mówiąc o tym, że mięso powinno pochodzić z
Włoch. Więcej ciekawostek o suszonej wołowinie z Valtelliny znajdziecie tutaj.
(A niebawem na Italianizzato znajdziecie wskazówki, jak zrobić wędlinę podobną
do Bresaoli w domu.)
Czymże byłoby jedzenie bez akompaniamentu w postaci
kieliszka dobrego wina. Przejdźmy zatem do tematów związanych z enologią.
Wielokrotnie podkreślałem liczne związki wina ze sztuką, tak na etapie
produkcji (uprawa, zbiór, fermentacja ecc.), jak i późniejszej sprzedaży oraz
degustacji (etykiety, wystrój winebarów, oprawa muzyczna podczas degustacji
ecc.). Kolejnym dowodem na tego typu powiązania jest artykuł, który ukazał się
na portalu Il Sole 24 Ore. Mowa w nim o wynikach badań dotyczących producentów wina Gavi, którzy postanowili zainwestować w sztukę w różnych tego słowa
znaczeniach oraz o potencjalnych korzyściach wynikających z tego typu
działalności.
źródło: gamberorosso.it |
Konsorcjum wina Chianti kontynuuje ofensywę mająca na
celu popularyzację tego wina oraz podnoszenie świadomości konsumentów. Po
licznych zawirowaniach, latach lepszych i gorszych, Czarny Kogut z Toskanii
wydaje się nabierać wiatru w skrzydła. Pomóc w tym mają mu liczne kampanie
reklamowe oraz gadżety. Jednym z takich gadżetów jest termometr-obrączka, który
założony na butelkę lub jej szyjkę pokaże nam jaką temperaturę ma nasze Chianti
(lub inne wino) i czy jest ono już gotowe do spożycia. Na obrączce, poza
wyświetlaczem ciekłokrystalicznym, znajdują się również podstawowe informacje
dotyczące temperatury serwowania Chianti.
Na sam koniec zostawiłem artykuł opublikowany na stronie Mosca Oggi, a napisany przez włoskiego sommeliera, Massimiliano Berrettę, który jest
również aktywny na naszym polskim rynku (Importer Moja Italia z Łodzi). Massi
pisze w nim o winach produkowanych na północy Włoch z podsuszanych winogron. Buona lettura!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz