____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

niedziela, 1 maja 2016

Che cosa bolle in pentola… – kwiecień 2016

Comiesięczny przegląd włoskich internetów


Jedni z Was z trudem dopinają swoje walizki, inni siłują się z rowerem, który ni jak nie mieści się w nowym bagażniku dachowym. Jeszcze inny sprawdzają, czy wszystko zabrali i szykują prowiant na drogę. Są też i tacy, którzy na majówkę wybrali się w tym roku nieco wcześniej, dzięki czemu właśnie cieszą się zimnym piwem lub winem, a na grillu dochodzi pierwsza karkówka. Zanim jednak oddamy się błogiemu lenistwu (kto, jak kto, niektórym służba nie drużba i majowy weekend nie różni się dla nich niczym od każdego innego…) zapraszam do zapoznania się z podsumowaniem kwietnia we włoskich mediach.

źródło: cittadarte.emiliaromagna.it

Chociaż pogoda bywała w majówkę już lepsza, to i w tym roku na pewno nie odmówimy sobie wielu przyjemności. Dla łasuchów będą to zdecydowanie lody. Od pewnego czasu te produkowane tradycyjnymi metodami, przy użyciu wyłącznie naturalnych składników, zdobywają uznanie na naszym polskim gruncie, dzięki czemu już nie wspominamy z tak wielką tęsknotą naszego ostatniego pobytu we Włoszech. W ocenie jakości lodów, które w najbliższych dniach przyjdzie nam spożyć, z pewnością pomógłby kurs dla degustatorów tego przysmaku. Tak się składa, że firma Carpigiani zorganizowała tego typu kurs. Trwające w sumie 8 godzin zajęcia teoretyczne i praktyczne pozwalają kursantom rozpoznać jak powinny smakować lody oraz jaką konsystencją powinny się charakteryzować. Kurs przeznaczony jest dla producentów lodów, sprzedawców oraz samych konsumentów. I co najważniejsze: prowadzony jest tak w języku włoskim, jak i angielskim!
W zeszłym miesiącu pisałem o Social Młynie w Kalabrii, który dostał nowe życie dzięki użytkownikom portalu Facebook. Dziś przenosimy się do Ligurii, a dokładnie do prowincji Genua, gdzie powstał największy na świecie kolektywny warzywnik. W projekcie uczestniczy w sumie 2200 ochotników, spośród których aż 120 nadzoruje prace wykonywane na bieżąco w warzywniku. Eko-zapaleńcom przyświeca motto: „Qui le coltivazioni non sono biologiche ma na-tu-ra-li!” (Tu uprawy nie są biologiczne, a na-tu-ral-ne!).
Pozostajemy w tematyce rolniczo-żywieniowej. Ponad rok temu miałem okazję zachwycać się świetnymi Lambrusco w samym sercu Emilii-Romanii. Wino to zazwyczaj sprowadzane jest do prostych czerwonych bąbelków, które ze swoimi radosnymi owocowo-fiołkowymi aromatami towarzyszy luźnym spotkaniom w gronie znajomych. Takiemu obrazowi stanowczo sprzeciwia się Christian Bellei, zwany też mistrzem zen Lambrusco. Ostatnio udowodnił on, że przy produkcji Lambrusco z powodzeniem można wykorzystać doświadczenia i metody opracowane w samej Szampanii, po raz kolejny dowodząc tym samym, że Lambrusco ma potencjał, który wystarczy jedynie umiejętnie wykorzystać.
Podczas gdy w Polsce sklepy winiarskie bazujące na sprzedaży internetowej muszą borykać się z bezsensownymi przepisami i sławetną już agencją PARPA, włoscy producenci cieszą się, że ich butelki trafiają do konsumentów coraz częściej za pomocą sieci. Interesującą rozmowę na ten temat znajdziecie na portalu Il Sole 24 Ore.

źródło: vinodabere.it

Potencjał wina w sieci dostrzega sam premier Włoch, który niedawno z okazji Vinitaly spotkał się z Jackiem Ma, założycielem największej chińskiej platformy e-commerce Alibaba. Ponadto Matteo Renzi z powodzeniem promuje Włochy, jako światową potęgę winiarską (jakby ktoś jeszcze o tym nie wiedział), z dumą wręczając kolejnym przywódcom charakterystyczne drewniane skrzyneczki, w których znajdują się wyśmienite włoskie wina (i nikt nie sprawdza czy kosztują one 8, 80, czy 800 euro, bo włosi doskonale wiedzą, że świetną butelkę można kupić za przysłowiowe grosze). Ostatnio taką winiarską skrzyneczkę otrzymał sam Barack Obama.

źródło: valigiablu.it

17 kwietnia we Włoszech odbyło się referendum w sprawie platform wiertniczych, o którym wspominałem już kilka dni temu przy okazji rubryki #ItalianizzatoLessicale. W głosowaniu, którego domagało się 9 włoskich regionów, obywatele decydowali o wyglądzie wybrzeży na najbliższe kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt lat. Dotychczasowe prawo zezwala paliwowym potentatom na odwierty już w odległości 20km od włoskich wybrzeży na mocy bezterminowych koncesji. Pomimo, że obywatele powiedzieli stanowcze "nie" takim praktykom i wyrazili swoje poparcie dla zmiany aktualnych przepisów, nic to nie dało bo do urn ruszyło zaledwie nieco ponad 30% uprawnionych do głosowania.

źródło: elezioni.interno.it

Panama Papers. Skandal finansowy, który wstrząsnął całym światem w ostatnich tygodniach, nie ominął również Bel Paese. W opublikowanych dokumentach przewijają się znane osobistości z włoskiego świata mody, polityki i biznesu. Na liście Panama Papers znaleźli się m. in. Emanuela Barilla (nazwisko mówi samo za siebie), Silvio Berlusconi (w tym wypadku nie ma mowy o zaskoczeniu), Daniele Fonseca (były piłkarz pochodzący z Como), stylista Valentino czy aktor Carlo Verdone. Pełną listę Włochów zamieszanych w skandal znajdziecie na portalu Espresso.it.
W ostatnich dniach kwietnia wszystkie włoskie media donosiły o aresztowaniu 6 osób na północy kraju, które podejrzane były o planowanie zamachów terrorystycznych. Nieoficjalnie mówi się, że celem ataków miał być Watykan oraz ambasada Izraela w Rzymie. Wśród aresztowanych znalazła się para pochodząca z Lecco, która w zamachu chciała pogrzebać ze sobą dwójkę dzieci (2 i 4-latka).

źródło: progetto.vento.polimi.it


Zaczęliśmy majówką i majówką zakończymy. Wenecję od Turynu dzieli 679km. Być może niebawem odległość tę będzie można spokojnie pokonać na rowerach. Politechnika w Mediolanie zaproponowała projekt pod nazwą Vento, który zakłada budowę ścieżki rowerowej łączącej stolicę Wenecji Euganejskiej ze stolicą Piemontu. Trasa ścieżki biegnie wzdłuż najdłuższej włoskiej rzeki (Pad) i przebiega przez takie miasta jak Ferrara, Mantua czy Mediolan. Projekt ma na celu nie tylko rozbudowę infrastruktury, ale dba też o środowisko naturalne rejonów, przez które przebiegać ma Vento. W tym roku już raczej za późno, ale być może ktoś zmierzy się z Vento podczas przyszłorocznej majówki?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz