Comiesięczny
przegląd włoskich internetów
Jedni z Was z trudem dopinają swoje walizki, inni siłują
się z rowerem, który ni jak nie mieści się w nowym bagażniku dachowym. Jeszcze
inny sprawdzają, czy wszystko zabrali i szykują prowiant na drogę. Są też i
tacy, którzy na majówkę wybrali się w tym roku nieco wcześniej, dzięki czemu
właśnie cieszą się zimnym piwem lub winem, a na grillu dochodzi pierwsza
karkówka. Zanim jednak oddamy się błogiemu lenistwu (kto, jak kto, niektórym
służba nie drużba i majowy weekend nie różni się dla nich niczym od każdego
innego…) zapraszam do zapoznania się z podsumowaniem kwietnia we włoskich
mediach.
źródło: cittadarte.emiliaromagna.it |
Chociaż pogoda bywała w majówkę już lepsza, to i w tym
roku na pewno nie odmówimy sobie wielu przyjemności. Dla łasuchów będą to
zdecydowanie lody. Od pewnego czasu te produkowane tradycyjnymi metodami, przy
użyciu wyłącznie naturalnych składników, zdobywają uznanie na naszym polskim
gruncie, dzięki czemu już nie wspominamy z tak wielką tęsknotą naszego
ostatniego pobytu we Włoszech. W ocenie jakości lodów, które w najbliższych
dniach przyjdzie nam spożyć, z pewnością pomógłby kurs dla degustatorów tego
przysmaku. Tak się składa, że firma Carpigiani zorganizowała tego typu kurs.
Trwające w sumie 8 godzin zajęcia teoretyczne i praktyczne pozwalają kursantom
rozpoznać jak powinny smakować lody oraz jaką konsystencją powinny się
charakteryzować. Kurs przeznaczony jest dla producentów lodów, sprzedawców oraz
samych konsumentów. I co najważniejsze: prowadzony jest tak w języku włoskim,
jak i angielskim!
W zeszłym miesiącu pisałem o Social Młynie w Kalabrii,
który dostał nowe życie dzięki użytkownikom portalu Facebook. Dziś przenosimy
się do Ligurii, a dokładnie do prowincji Genua, gdzie powstał największy na świecie kolektywny warzywnik. W projekcie uczestniczy w sumie 2200 ochotników,
spośród których aż 120 nadzoruje prace wykonywane na bieżąco w warzywniku.
Eko-zapaleńcom przyświeca motto: „Qui le coltivazioni non sono biologiche ma
na-tu-ra-li!” (Tu uprawy nie są biologiczne, a na-tu-ral-ne!).
Pozostajemy w tematyce rolniczo-żywieniowej. Ponad rok
temu miałem okazję zachwycać się świetnymi Lambrusco w samym sercu Emilii-Romanii. Wino to zazwyczaj sprowadzane jest do prostych czerwonych
bąbelków, które ze swoimi radosnymi owocowo-fiołkowymi aromatami towarzyszy
luźnym spotkaniom w gronie znajomych. Takiemu obrazowi stanowczo sprzeciwia się Christian Bellei, zwany też mistrzem zen Lambrusco. Ostatnio udowodnił on, że
przy produkcji Lambrusco z powodzeniem można wykorzystać doświadczenia i metody
opracowane w samej Szampanii, po raz kolejny dowodząc tym samym, że Lambrusco
ma potencjał, który wystarczy jedynie umiejętnie wykorzystać.
Podczas gdy w Polsce sklepy winiarskie bazujące na
sprzedaży internetowej muszą borykać się z bezsensownymi przepisami i sławetną
już agencją PARPA, włoscy producenci cieszą się, że ich butelki trafiają do
konsumentów coraz częściej za pomocą sieci. Interesującą rozmowę na ten temat znajdziecie na portalu Il Sole 24 Ore.
źródło: vinodabere.it |
Potencjał wina w sieci dostrzega sam premier Włoch, który
niedawno z okazji Vinitaly spotkał się z Jackiem Ma, założycielem największej
chińskiej platformy e-commerce Alibaba. Ponadto Matteo Renzi z powodzeniem
promuje Włochy, jako światową potęgę winiarską (jakby ktoś jeszcze o tym nie
wiedział), z dumą wręczając kolejnym przywódcom charakterystyczne drewniane
skrzyneczki, w których znajdują się wyśmienite włoskie wina (i nikt nie
sprawdza czy kosztują one 8, 80, czy 800 euro, bo włosi doskonale wiedzą, że
świetną butelkę można kupić za przysłowiowe grosze). Ostatnio taką winiarską
skrzyneczkę otrzymał sam Barack Obama.
źródło: valigiablu.it |
17 kwietnia we Włoszech odbyło się referendum w sprawie platform wiertniczych, o którym wspominałem już kilka dni temu przy okazji
rubryki #ItalianizzatoLessicale. W głosowaniu, którego domagało się 9 włoskich
regionów, obywatele decydowali o wyglądzie wybrzeży na najbliższe kilkanaście,
jeśli nie kilkadziesiąt lat. Dotychczasowe prawo zezwala paliwowym potentatom na odwierty już w
odległości 20km od włoskich wybrzeży na mocy bezterminowych koncesji. Pomimo,
że obywatele powiedzieli stanowcze "nie" takim praktykom i wyrazili swoje
poparcie dla zmiany aktualnych przepisów, nic to nie dało bo do urn ruszyło
zaledwie nieco ponad 30% uprawnionych do głosowania.
źródło: elezioni.interno.it |
Panama Papers. Skandal finansowy, który wstrząsnął całym
światem w ostatnich tygodniach, nie ominął również Bel Paese. W opublikowanych
dokumentach przewijają się znane osobistości z włoskiego świata mody, polityki
i biznesu. Na liście Panama Papers znaleźli się m. in. Emanuela Barilla
(nazwisko mówi samo za siebie), Silvio Berlusconi (w tym wypadku nie ma mowy o
zaskoczeniu), Daniele Fonseca (były piłkarz pochodzący z Como), stylista
Valentino czy aktor Carlo Verdone. Pełną listę Włochów zamieszanych w skandal znajdziecie na portalu Espresso.it.
W ostatnich dniach kwietnia wszystkie włoskie media
donosiły o aresztowaniu 6 osób na północy kraju, które podejrzane były o planowanie zamachów terrorystycznych. Nieoficjalnie mówi się, że celem ataków
miał być Watykan oraz ambasada Izraela w Rzymie. Wśród aresztowanych znalazła
się para pochodząca z Lecco, która w zamachu chciała pogrzebać ze sobą dwójkę
dzieci (2 i 4-latka).
źródło: progetto.vento.polimi.it |
Zaczęliśmy majówką i majówką zakończymy. Wenecję od
Turynu dzieli 679km. Być może niebawem odległość tę będzie można spokojnie pokonać na rowerach. Politechnika w Mediolanie zaproponowała projekt pod nazwą
Vento, który zakłada budowę ścieżki rowerowej łączącej stolicę Wenecji
Euganejskiej ze stolicą Piemontu. Trasa ścieżki biegnie wzdłuż najdłuższej
włoskiej rzeki (Pad) i przebiega przez takie miasta jak Ferrara, Mantua czy
Mediolan. Projekt ma na celu nie tylko rozbudowę infrastruktury, ale dba też o
środowisko naturalne rejonów, przez które przebiegać ma Vento. W tym roku już
raczej za późno, ale być może ktoś zmierzy się z Vento podczas przyszłorocznej
majówki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz