Comiesięczny
przegląd włoskich internetów
Pierwszy miesiąc nowego roku już prawie za nami. Skupmy się
zatem na krótkim podsumowaniu mijających tygodni. O czym donosiły włoskie
media? Jakie wydarzenia przyciągały uwagę mieszkańców Bel Paese? Przekonacie
się o tym czytając rubrykę Che cosa bolle
in pentola…!
Problem smogu w kontekście Polski to przede wszystkim problem Krakowa. Lekarstw na ten problem może i jest dużo, ale
trudno znaleźć lekarza prowadzącego, który wziąłby na siebie odpowiedzialność
za jakąkolwiek drastyczną kurację. Tak więc Kraków nadal boryka się z gęstą
atmosferą i czuwa spokojnie spowity oparami spalin… Pocieszającym wydaje się
być fakt, że nie tylko stolica Małopolski musi stawić czoła smogowi. Również Mediolan i Rzym, a także inne większe włoskie miasta musiały zmagać się z
zanieczyszczeniami powietrza w styczniu. Choć problem w kontekście tych miast
nie jest nowy, to skutecznych rozwiązań wciąż brak. Falę krytyk i pochwał
wywołał pomysł władz stolicy Lombardii – na trzy dni całkowicie wstrzymano ruch
samochodowy w mieście. Jest to na pewno jakieś rozwiązanie, ale chyba nie
zadziała ono na dłuższą metę. Włoskie prawo przewiduje, że każde miasto w
kwestii walki ze smogiem może podejmować działania według własnego uznania i powagi
sytuacji. Niektóre włoskie metropolie wprowadzają tzw. targhe alternate – w dni parzyste na ulice mogą wyjeżdżać auta z
rejestracjami, które kończą się parzyście, w dni nieparzyste – pojazdy z
rejestracjami nieparzystymi. Inni poszli za przykładem Turynu, gdzie oferuje
się darmowy (lub po prostu zniżki) transport publiczny dla posiadaczy aut. A
smog jak wisiał, tak dalej wisi…
źródło: images2.corriereobjects.it |
Rozwiać (dosłownie i w przenośni)
problem dużych włoskich miast mógłby wiatr, który ostatnio nawiedził Apeniny.
Podmuchy wiatru dochodziły do 238 km/h (!). Straż pożarna musiała interweniować
jeszcze na kilka dni po przejściu nawałnicy, służby przez kilka dób naprawiały
zerwane sieci elektryczne, bowiem bez prądu pozostało mnóstwo większych i
mniejszych miejscowości na obszarze dotkniętym przez huragan.
Na brak wiatru z pewnością nie mogą narzekać osoby, które
nadzorują ostatni etap produkcji wina musującego z winnicy Cave Mont Blanc.
Proces ten bowiem odbywa się na wysokości 2200m n. p. m., na zboczu Mont Blanc,
czyli najwyższej góry Europy. Druga fermentacja, mająca na celu „zamusowanie”
wina, zachodzi w butelkach. Według ekspertów i pomysłodawców ciśnienie i
temperatura, które panują na tej wysokości, odpowiadają za bardziej
wyrafinowane i delikatne musowanie. Prawda? Czy może chwyt marketingowy?
Istnieje chyba tylko jeden sposób, aby się przekonać…
Ciekawe co o tym pomyśle
powiedziałby „Król Barbaresco”, Angelo Gaja? Na to pytanie odpowiedź jeszcze
się nie pojawiła. Ostatnimi czasy ukazał się za to całkiem pokaźny wywiad z jednym z najważniejszych włoskich producentów wina. Gaja opowiada między innymi
o swoich winnicach, o wyrównywaniu rachunków z Toskanią oraz o tym, dlaczego
nie zacznie robić Franciacorty.
źródło: wein.germana.de |
Skoro już na dobre wszedłem w tematykę
winiarską, czuję się w obowiązku przytoczyć informację o niezwykłej rocznicy.
Chianti Classico kończy w tym roku… 300 lat! Z okazji urodzin konsorcjum
zrzeszającego producentów Chianti, w majowym Giro d’Italia dziewiąty etap
zostanie zadedykowany właśnie tej apelacji. Portal Il Sole 24 Ore opublikował artykuł opisujący najnowsze dzieje
dotyczące słynnego włoskiego Czarnego Koguta, a znajdziecie go tutaj. W celu
uczczenia rocznicy proponuję wznieść toast kieliszkiem Chianti Classico Riserva di Fizzano.
źródło: rometour20.net |
Jeśli chcielibyście uczcić 300-lecie
Chianti Classico nieco bardziej, proponuję sięgnąć do karnawałowego przepisu na ciambelle di patate. Jeśli nie znacie włoskiego, nie obawiajcie się, podobny przepis znajdziecie na Italianizzato.
Oskary, Oskary i po Oskarach… tak zapewne mógłbym zacząć
Pentolę za miesiąc. Nie nagrody są wszakże najważniejsze, a ludzie, którzy je
otrzymują. Bo to ludzie są w stanie tworzyć zapierające dech w piersiach
kreacje. Do takich twórców z pewnością zalicza się Giuseppe Tornatore. Na
portalu Repubblica opublikowano wywiad ze słynnym włoskim reżyserem. Tornatore
trzeźwym okiem ocenia otaczającą nas rzeczywistość i w nawiązaniu do swojego
ostatniego filmu zauważa: „Technologia jest cudowna, ale to my czynimy ją
przeklętą”.
Na zakończenie pozwolę sobie
wspomnieć o spotkaniu premiera Włoch z trzema wybitnymi reżyserami. Tutaj
możecie posłuchać co mówili Benigni, Tornatore oraz Sorrentino po spotkaniu z
Renzim.
źródło: ilgiornale.it |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz