____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

czwartek, 24 września 2015

Lepsze i gorsze smaki z Montepulciano

Relacja z degustacji kilku toskańskich win


            Mój wyjazd do Montepulciano wszedł już niemalże na stałe do lipcowego planu wakacyjnego. Co roku udaje mi się odwiedzić kolejnych producentów, ale co roku mam też chwilę czasu, aby wrócić do tych poznanych już wcześniej, aby spróbować nowszych roczników.
            Nobile di Montepulciano stało się od kilku lat jednym z win najbliższych memu sercu. Z jednej strony za sprawą ludzi, z którymi mam okazję pić te trunki, z drugiej strony za sprawą ich niekwestionowanej wysokiej jakości i swoistej elegancji. Oczywiście teza odnosząca się do poziomu reprezentowanego przez szlachetne wina z Montepulciano jest uogólniająca, bowiem jak co roku trafiłem na kilka butelek wybitnych, kilka poważnych, kilka śmiesznych albo i nawet ośmieszających dobre imię tutejszych tradycji winiarskich.
            Zacznijmy od producenta poznanego przeze mnie dwa lata temu, a w zeszłym roku prezentowanego na łamach Italianizzato. Cóż, w piwnicach Ercolani w tym roku długo nie pobyłem, a to za sprawą średnich win i jeszcze gorszej obsługi. Przyzwyczajeni do tłumów turystów, którzy szukają jedynie darmowych degustacji, pracownicy w punkcie sprzedaży potraktowali mnie w tym roku dość obcesowo i krótko mówiąc zbyli. Niektóre wina podano mi niemalże ugotowane, że już nie wspomnę o kolejności serwowania (Nobile di Montepulciano, białe wino wytrawne Tris, różowe wytrawne Rosé…). Pani przy ladzie była tak miła, że udzieliła mi informacji, które ni jak nie pokrywały się z tym, co widnieje na materiałach promocyjnych winnicy, a na moje pytania odpowiadała coraz to większym wywracaniem oczu. Nie wchodząc dalej w szczegóły tej degustacji po prostu opiszę dwa z trzech win, których próbowałem (Nobile di Montepulciano już opisywałem, od zeszłego roku do sprzedaży nie trafiły nowe roczniki).


            Białe, spokojnie wino wytrawne Tris 2014 (cena: 7 euro) to kupaż Trebbiano, Malvasii i Grechetto. Ercolani widocznie poszukuje jakiejś bieli, którą mogłoby wcielić do oferty prezentowanej turystom, ale w tym wypadku trudno mówić o hicie. Wino o żółtawej, jasnej barwie. W nosie uderza aromatami egzotycznych owoców i jabłek, ale w ustach już próżno szukać kontynuacji… Czuć jakby cały potencjał owoców wykorzystany został do stworzenia ładnego, spójnego zapachu, za którym jednak nie podąża smak (a ten rozwodniony, bardzo nieśmiały w porównaniu do przyjemnego początku). Wino średnie, można wypić, ale nie widzę ku temu logicznych powodów:




            Rosè 2014 (cena: 9 euro) z kolei stworzono na bazie szczepów Mammolo oraz uniwersalnego toskańskiego Sangiovese. Malinowa barwa w kieliszku, przeważają aromaty landrynkowe, ale gdzieś w tle da się również wyczuć trochę poziomek i malin. W ustach sytuacja podobna do opisanej powyżej: delikatne, nieco rozwodnione aromaty zakończone pestką wiśniową. Wino poziomem nie odbiegające od Trisa, ocena to:


            Przejdźmy to nowości poznanych w tym roku. Cantina Crociani to rodzinna firma, którą aktualnie zarządza wnuk założyciela. To, co wyróżnia tego producenta na tle innych, to siedlisko, jakim dysponuje. W posiadaniu Crociani znajduje się 10 hektarowa winnica le Caggiole, od lat uważana za jedną z lepszych w okolicach Montepulciano. 75% działki obsadzone jest szczepem Prugnolo Gentile (Sangiovese), 15% to nasadzenia Canaiolo, a resztę stanowią rośliny odmiany Mammolo i inne szczepy, które dają białe owoce.


            W ofercie producenta oprócz Nobile znajdują się kupaże autorskie, sklasyfikowane jako IGT Toscana. Jednym z nich jest il Segreto di Giorgio. Wino to składa się w 80% z Sangiovese, resztę stanowią inne toskańskie szczepy, których producent nie ujawnia (stąd nazwa – Sekret Jerzego, od imienia pomysłodawcy wina). Można jednak domyślić się co wchodzi w skład owego tajemniczego 20% biorąc pod uwagę odmiany, jakie uprawia się w winnicy Crociani. Il Segreto di Giorgio trafia do sprzedaży po ośmiomiesięcznym dojrzewaniu w beczkach z dębu slawońskiego. Wino ma ciemną, rubinowo-brunatną barwę. Dominujące nuty to dojrzała śliwka podkolorowana lukrecjowym tłem. Na języku aksamitne, lekko pieprzne, z taniną obecną, ale nieco skrytą za bogactwem aromatów. Wino zrównoważone i dojrzałe. Cena za tę przyjemność to 12 euro, a moja ocena jest następująca:




            Nie mogło zabraknąć i króla tutejszych win. W Nobile di Montepulciano Crociani 2012 (cena: 10 euro) pojawiają się nuty dojrzałej wiśni i śliwki, które przeplatają się z aromatami skóry i tytoniu. Nieco cierpkie owoce szukają kontynuacji w taninach, ale te na przekór są zaokrąglone i uspakajają całość. Finisz długi, w którym echem odbijają się aromaty poznane na początku. Ocena to:


Rzutem na taśmę jeszcze jeden producent. Co prawda win Buracchi (Buracchi to nazwisko rodziny, czasami wina produkowane są pod nazwą winnicy Metinella) nie próbowałem w Montepulciano, ale wciąż mówimy o tej samej apelacji. Schodząc stromą ścieżką z samego centrum Chianciano Terme trafiłem wprost przed drzwi wspomnianego producenta. Oferta przygotowana nie pod turystę, a pod ludność miejscową: kilka win IGT zbudowanych jedynie na Sangiovese, Rosso di Montepulciano i Nobile di Montepulciano (w tym riserva). Koniec, kropka. Żadnych białych, żadnych różowych, żadnych wymysłów, hymn ku czci toskańskiej Krwi Jowisza.
Intensywna czerwień Rosso di Montepulciano 2013 nie pozostawiała złudzeń: w nosie mocna wiśnia, trochę alkoholu i dużo energii. Wino bogate, wciąż agresywne i nieoszlifowane, z zauważalnym potencjałem do starzenia. Wciąż wysoka kwasowość przeszkadza, ale za kilka lat ta pozycja może okazać się strzałem w dziesiątkę. Za cenę ok. 6 euro można kupić i schować głęboko w piwnicy, ocena:




            Nobile di Montepulciano Buracchi z 2012 roku (cena: 12 euro) to z kolei wino pełne i kompletne w swym jestestwie. Wyprodukowane przede wszystkim z Sangiovese z niewielkim dodatkiem Canaiolo i Mammolo (w sumie 10%). Ciemna barwa z brunatną obwódką, która sugeruje, że już czas sięgnąć po tę butelkę. W nosie śliwa, lukrecja i fiołek (prawdopodobnie pochodzący od szczepu Mammolo, nota bene sama nazwa tej odmiany w toskańskim dialekcie oznacza nic innego, jak włoskie viola, czyli „fiołek”). Wino nie jest zgaszone i stłamszone beczką, jak to się czasami zdarza w przypadku win z Montepulciano, a prezentuje żywy i elegancki bukiet. Gdybym miał je upersonifikować, to rzekłbym że jest to 40 latek już nieco utemperowany przez życie, ale wciąż pełen zapału do działania i mający dużo sił w zanadrzu. Zdecydowanie polecam to wino:




Odkrywaj Toskanię z Italianizzato klikając poniżej!


1 komentarz:

  1. Vino Nobile umiliło nam piątą rocznicę ślubu ;) Kupiliśmy kiedyś flaszkę rzecz jasna w Montepulciano z takim właśnie zamiarem jej użycia. Było to Nobile Riserva z winnicy Fanettich, rocznik 2000 ;)
    Pozdrawiam!
    Paweł

    OdpowiedzUsuń