Przepis
na bochen z chrupiącą skórką
Jego zapach dociera do nozdrzy już z kilku metrów.
Chrupiąca skórka wydaje przyjemny dla ucha dźwięk podczas krojenia. No i ten
smak. Najlepszy jest z samym masłem, jeszcze ciepły. Wiejskie bochny kuszą ze
sklepowych półek swoim wyglądem. Często bywa jednak, że za wyglądem nie podąża
oczekiwany smak. Korzystając z mojego przepisu możecie upiec w domu bochen
chleba z chrupiącą skórką bez większych problemów, a aromatu jaki rozchodzi się
po domu podczas pieczenia nikt Wam nie zabierze! (Tak wiem, znów nie o
Włoszech, ale niebawem tam wrócimy.)
Składniki:
·
150g zakwasu z mąki
żytniej pełnoziarnistej
·
350g mąki pszennej
typ 750
·
350g mąki pszennej
typ 450
·
Łyżeczka cukru
·
Łyżeczka soli
·
Łyżeczka suszonych
drożdży
·
Woda (około 300ml w
zależności od użytych mąk)
Przepis na domowy chleb oraz bułki mamy już za sobą. Nie
powinien zatem sprawić większych problemów ten prezentowany poniżej. Wszystkie
składniki mieszamy dokładnie ze sobą i wyrabiamy ciasto o zwartej konsystencji.
Tworzymy z niego kulę, którą następnie umieszczamy pod przykryciem (wystarczy
miska przykryta ręcznikiem kuchennym) w ciepłym miejscu do momentu, aż podwoi ono swoją objętość. W zależności od temperatury, wilgotności oraz
innych czynników może to potrwać od jednej do dwóch godzin.
Po tym czasie ciasto wykładamy na stolnicę, ponownie
wyrabiamy i znów formujemy w zwartą kulę. Do miski wkładamy ręcznik kuchenny i
posypujemy go obficie mąką. Ciasto układamy na ręczniku, a jego rogi zakładamy
na wierzch, aby zapobiec zbytniemu wysychaniu ciasta. Znów czekamy, aż podwoi
ono swoją objętość.
W piekarniku nagrzewamy żeliwny garnek wraz z pokrywą.
Dno garnka można wysmarować delikatnie oliwą, aby mieć pewność, że chleb nie
przyklei się do niego. Nagrzany do temperatury około 230˚C
garnek wyjmujemy z piekarnika, delikatnie przekładamy do niego wyrośnięte
ciasto, natychmiast przykrywamy i z powrotem wkładamy do piekarnika. Chleb
pieczemy najpierw pod przykryciem przez pół godziny w temperaturze około 230˚C,
a następnie już bez przykrycia przez 15 minut w temperaturze 200˚C.
Najlepszym wyznacznikiem tego, czy jest on gotowy, będzie brązowa, przypieczona
u góry skórka.
Aby uprościć i przyśpieszyć cały proces, można pominąć
pierwsze wyrastanie. Wyrobione ciasto natychmiast formujemy w kulę, obficie
obtaczamy w mące i układamy w misce wyłożonej ręcznikiem kuchennym, a gdy
podwoi ono objętość umieszczamy w nagrzanym żeliwnym garze. Chleb będzie wtedy
nieco mniej puszysty, ale za to będziemy mogli cieszyć się nim trochę
wcześniej.
Czemu przy 1. wyrastaniu ciasto ma nie podwoić swojej objętości i skąd w takim razie wiedzieć, że to już jest ten właściwy moment, żeby pracować z nim dalej ?
OdpowiedzUsuńCzeski błąd, oczywiście powinno być do momentu, aż podwoi ono swoją objętość ;)
UsuńTak też myślałam :)..
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wiejski chlebek :)
OdpowiedzUsuń