____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

piątek, 25 marca 2016

Najmniejszy producent najmniejszej włoskiej apelacji D.O.C.G.

Pagnoncelli Folcieri - Moscato di Scanzo


Był słoneczny niedzielny poranek. Autobus z Città Bassa z początku wlókł się po ulicach Bergamo. Jak tylko jednak zabudowa miejska zrobiła się rzadsza, kierowca dodał znacząco gazu. Po około dwóch kwadransach wysiedliśmy (bo było nas dwoje) na niewielkim przystanku postawionym przy spokojnej ulicy na obrzeżach małej mieściny. Tablica, która pomimo, że była ode nas oddalona o kilkadziesiąt metrów, rzuciła mi się wyraźnie w oczy. Benvenuti a Scanzorosciate – Terra del Moscato di Scanzo.
Około pół godziny drogi od centrum Bergamo znajduje się najmniejsza apelacja D.O.C.G. we Włoszech (przynajmniej zgodnie z ostatnimi danymi, które miałem okazję widzieć). Przez niektórych wyśmiewana, przez innych ignorowana, przez jeszcze innych z kolei egzaltowana. Jedno jest pewne: Moscato di Scanzo to ciekawostka enologiczno-turystyczna, która znajduje się dosłownie tuż obok jednego z ważniejszych włoskich lotnisk. Zwłaszcza jeśli mówimy o tanich liniach lotniczych.


Pierwsze wzmianki o słodkim Moscato z okolic Bergamo pochodzą z połowy XIV wieku. W tym samym dokumencie z 1347 roku pojawia się również nazwisko jednego z aktualnych patronów wina ze Scanzo: Alberico da Rosciate. Jego podobizna, wspólnie z tą przedstawiającą Simone da Scanzo, widnieje na logo lokalnego konsorcjum. W historii tego wina pojawiają się Gwelfowie i Gibellini, pojawia się caryca Katarzyna II, pojawia się wreszcie londyńska giełda, gdzie Moscato di Scanzo było notowane już w XIX wieku (fakt ten nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę ówczesne zamiłowanie anglików do win mocnych i słodkich).
Tak pokrótce wygląda historia Moscato di Scanzo. W odkrywaniu lokalnych tradycji i smaków pomagała nam owego niedzielnego poranka Francesca, właścicielka winnicy Pagnoncelli Folcieri. Kilka minut po dziesiątej zadzwoniłem domofonem do jej domu. Szary mur odgradzający jedno z okazalszych i najstarszych zabudowań w Scanzo od głównej ulicy nie zdradzał ani przez moment tego, czego powinniśmy się spodziewać. Metalową furtkę otworzyła młoda kobieta o przyjaznym wyrazie twarzy, na której w tamtym momencie malował się uroczy uśmiech (który z resztą nie znikał z twarzy Franceski nawet wtedy, gdy opowiadała o problemach, jakim muszą stawiać czoła lokalni producenci wina). Od razu zaproponowała przejście na „ty”, po czym wprost zapytała: „Gdzie u licha nas znalazłeś?”. Cóż, w dobie Internetu…

źródło: zdjęcie nadesłane przez Franceskę.

Po krótkiej prezentacji dotyczącej historii Moscato di Scanzo (którą przytoczyłem kilka chwil wcześniej), Francesca zaczęła oprowadzać nas po domu jednocześnie opowiadając o rodzinnej tradycji dotyczącej produkcji wina. Niemałą rolę odegrała w tym wypadku rodzinna apteka. Pagnoncelli Folcieri zaczęli produkować Moscato di Scanzo na początku XX wieku. W pracę w winnicy oraz później przy samej produkcji wina zaangażowani byli zawsze wszyscy członkowie familii. Sama Francesca z zaangażowaniem wspominała, jak wraz z rodzeństwem mając zaledwie kilka lat, ugniatała winogrona nogami. Moscato produkował jej pradziadek oraz dziadek, powstawało właściwie co roku (z krótką przerwą na czas wojny). Owoce ich pracy przeznaczone były zazwyczaj dla rodziny i znajomych. Dopiero od niedługiego czasu postanowili sprzedawać swoje Moscato, nawet jeśli wielkość produkcji mierzona jest w skali mikro (na swojej stronie internetowej Pagnoncelli Folcieri reklamują się jako najmniejszy producent najmniejszej włoskiej apelacji D.O.C.G.). Aktualnie winnica angażuje ją, jej męża, brata oraz ojca. Wszystko pozostało zatem w rodzinie.
Francesca dogląda winnicy wspólnie z mężem. Obydwoje wcześniej nie byli związani zawodowo z enologią, aktualnie oddają się jej bez reszty. Działają nie tylko na rzecz produkowanego przez nich wina, ale i dla dobra całej apelacji. Są silnie zaangażowani w działania lokalnego konsorcjum oraz próbują przekonać innych do ciągłego doskonalenia i podnoszenia jakości wytwarzanych tutaj win.


Podczas wizyty w domu Pagnoncellich mieliśmy okazję spróbować rocznika, który właśnie ma wejść do sprzedaży, Moscato di Scanzo D.O.C.G. 2012. Wino miało intensywną, ciemną, wchodzącą w brunatne tony, wiśniową barwę. W nosie eksplodowało od samego początku nutami dojrzałych owoców i słodkich śliwkowych powideł. Do tego przewijały się aromaty lukrecji i nuty balsamiczne. Zapach wraz z upływem czasu ujawniał kolejne pokłady nieodkrytych aromatów. W ustach dość wysoka słodycz (jakby nie było wino produkowane jest z winogron podsuszanych przez kilka tygodni) zbalansowana była wciąż nieco zieloną kwasowością. Do tego niesamowita koncentracja aromatów oraz gęsty i długi finisz. Jeszcze na kilka minut po przełknięciu wina można było wspominać coraz to nowe smaki, które pojawiały się na języku. Rocznik 2012 to wciąż młodzieniaszek, niemniej już wyraźnie widać, że ma bardzo duży potencjał. A jakby tak móc spróbować tego wina za 5, 10 czy 15 lat?
Pomimo, że nasza wizyta w domu Pagnoncelli Folcieri trwała dwa razy tyle, ile zaplanowaliśmy na początku, wychodząc ponownie za szary mur i opuszczając to niezwykłe miejsce czułem niedosyt. Wystarczyło kilka chwil, aby przekonać się, że związek, który łączy Franceskę i jej rodzinę z produkcją wina jest niezwykły. Patrząc na jej zaangażowanie i optymizm, zaczyna się rozumieć na czym polega fenomen małych, rodzinnych winnic. Grazie per tutto Francesca!



Fresk z domu Pagnoncelli Folcieri, który znalazł się na etykiecie wina.
źródło: zdjęcie nadesłane przez Franceskę. 
Po zbiorach winogrona suszą się na siatkach przez około 3 tygodnie.
źródło: zdjęcie nadesłane przez Franceskę.



Najstarszy zachowany rocznik Moscato di Scanzo w piwnicy Pagnoncelli Folcieri.
źródło: zdjęcie nadesłane przez Franceskę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz