____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

piątek, 20 marca 2015

Nero d’Avola razy pięć (do 30zł)

Winny król Sycylii w pięciu odsłonach

`

            Nero d’Avola to bez wątpienia najważniejsza i najchętniej uprawiana czerwona odmiana na Sycylii. Zdaje się, że wyspiarski klimat pasuje temu szczepowi, w efekcie czego bardzo często daje wyśmienite wina. Dodać wystarczy do tego starania lokalnych producentów w kwestii promocji oraz ulepszania produkcji, a może wyjść coś doprawdy ciekawego. W ostatnich latach sycylijczycy założyli kilka organizacji/fundacji na rzecz promowania lokalnych win, w tym także win z Nero d’Avola.
Należy również zaznaczyć, że tzw. monovitigni (wina produkowane z jednego szczepu) od jakiegoś czasu ustępują mieszankom typu Czarne z Avoli-Merlot (jak choćby opisywane przeze mnie niedawno bardzo dobre Chiantari), Czerń z Avoli-Syrah lub Avola-Cabernet Sauvignon. Wina te najczęściej są dobrze zbalansowane, a odpowiedni kupaż dwóch (lub większej liczby) szczepów pozwala wyciągnąć z każdego z nich to, co najlepsze.
Główny sycylijski szczep daje wina różniące się między sobą w zależności od siedliska. Przyjęło się, że wina pochodzące z zachodniej części wyspy są bardziej skoncentrowane, nieco bardziej agresywne, niż te, które wyprodukowano na przeciwległym krańcu Sycylii. W części centralnej Nero d’Avola daje najczęściej trunki mocno owocowe, z wyraźnymi nutami czerwonych owoców i czasami przypraw. Do niniejszego testu wybrałem pięć różnych butelek: wszystkie są wyprodukowane w 100% z omawianego szczepu, cztery pozycje są ogólnie dostępne w Polsce, jedna z nich to wino biologiczne.


W kolejności próbowania, zaczynamy od Maree d’Ione (17,99zł, Biedronka). Po chwili oddechu i przelaniu do kieliszka wino ma średnio intensywny, rubinowy kolor. Poza cienkimi i rzadko układającymi się na ściankach łzami, brak innych znaków szczególnych. W nosie da się wyczuć nutę wiśniową, lekko niedojrzałą, ale dosyć żywą; do tego odrobina owoców leśnych gdzieś w tle. W ustach na początku wino jest lekko karmelowe, następnie w natarciu wspomniana wiśnia, tym razem gorzkawa. Maree d’Ione do proste wino, które nie może pochwalić się wieloma aromatami, ale pije się je szybko i łatwo. Biorąc pod uwagę, że nie ma tu wysokiej kwasowości oraz brakuje tanin – wino można pić solo, można też do lekkich potraw;



Drugie wino to Nero d’Avola Andrero (14,99zł), butelka zakupiona w Biedronce o znanych już wszystkim zdolnościach do zwiększania zawartości alkoholu z czasem (!). Na pierwszy rzut oka kolor jest dosyć intensywny, ciemno-czerwony z jaśniejszymi refleksami. W nosie soczysta wiśnia, zdecydowanie bardziej dojrzała i bardziej intensywna niż ta z Maree d’Ione. Usta soczyste, kwasowość na początku niziutka, z czasem daje o sobie znać. Tanin jak na lekarstwo, ale nie są one tu koniecznie pożądane. Gdzieś w tle są też wspomniane we wstępie wpisu przyprawy. Świeże, soczyste i za tę cenę dobre.




Czas zmienić dostawcę – Nero d’Avola Settesoli (26,51zł, Auchan). Wino od wielkiej spółdzielni, produkującej tu i ówdzie butelki w wielkich nakładach. Settesoli ma ciepłą, czerwoną barwę z pomarańczową obwódką. Znad kieliszka unosi się aromat wiśni i świeżej śliwki. Jest też odrobina wanilii, ale wszystko to, chociaż przyjemne, to niezbyt intensywne. Na języku nuty czerwonych owoców i śliwkowa pestka. Do tego odrobina suchych i niezintegrowanych tanin. Kwasowość bardzo niska, niemalże niewyczuwalna.




Czwarta pozycja to wino zakupione w sklepie Weinladen w Berlinie – Nero d’Avola od Cataldo (4,95 Euro, inną butelkę od tego producenta oceniałem już tutaj). Cataldo ma najciemniejszą barwę z wszystkich dotychczas próbowanych win. Potrzebuje ono chwilę czasu na otworzenie się, ale gdy to nastąpi nozdrza uderza śliwka, wanilia, dosyć dobrze wyczuwalna nuta przypraw oraz odrobina alkoholu. Na podniebieniu dojrzała wiśnia i biały pieprz. Dobry balans kwas-słodycz, jest też zauważalna dawka tanin, tym razem gładkich i dobrze wtopionych w całość. Na końcu wyczuwalna pestka wiśniowa.





Ostatni przedstawiciel czystego Nero d’Avola zaproszony do testu to Angel Giorgio&Gianni (29,99zł, Alma). Wino organiczne, a przynajmniej tak mówi etykieta. Oko klarowne, ciemno bordowe z rubinowymi refleksami. Zaskakująco czysty aromat wiśni w nosie, odrobina jagód w tle. Jest też cieniutka nuta waniliowa. W ustach przede wszystkim dojrzała, świeża wiśnia i cynamon. Kwasowość wyższa niż w przypadku poprzednich win, tanin jak na lekarstwo, ale nic nie szkodzi – najlepsze wino testu. Warto czekać na promocję, bo Alma wyprzedaje je często w cenie poniżej 20zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz