Intensywne
doznania z Sycylii
Winiarskie prezenty to ja lubię, a
zwłaszcza jeśli prezent jest niespodziewany i na dodatek znakomity. Takim
właśnie okazała się butelka Chiantari, którą otrzymałem do degustacji od
koleżanki W. Rzeczona koleżanka zlitowała się nad moim winiarskim bzikiem i
podrzuciła mi przepyszne wino z Sycylii, za co mogę jej tu teraz podziękować.
Nazwa wina, Chiantari, pochodzi od słowa wywodzącego się
z dialektu sycylijskiego. Mowa tu o czasowniku, którego włoskim odpowiednikiem
jest piantare (pl. sadzić). Historia przytoczona na
etykiecie mówi o niezwykłej staranności rolników i dbałości o każdy szczegół
podczas wykonywania tej czynności. Trudno określić ile w tym prawdy, ale fakt
jest jeden: wino jest pyszne.
Po nalaniu do kieliszka wino prezentuje bardzo
intensywną, krwisto czerwoną barwę. Niezwykle skondensowana i żywa suknia oraz
grube łzy na ściankach kieliszka zapowiadają potężne doznania węchowo-smakowe.
Nos, w pierwszej chwili, uderza mieszanka owocowo-ziemisto-waniliowa, żyjąca
własnym życiem i zmieniająca się z czasem. Najpierw duża i błyszcząca wiśnia,
później leśna ściółka i trochę tytoniu. Jest też zapach stajni, raz bardzo
wyraźny, innym razem mniej wyczuwalny.
Na języku pojawia się wspomniana wiśnia, druga nuta to
już mieszanka owoców z tytoniem. Do tego odrobina drapiącego dymu. Garbnik
wygładzony i zaokrąglony, idealnie wpasowany w całość; mocny, ale nieprzesadny
kręgosłup kwasowy. Finisz leśno-fiołkowy. Przy drugim podejściu pojawia się
nieco słodsza, miodowo-karmelowa nuta. Ogółem rzecz ujmując: niezwykle złożone
i jednocześnie świetnie zbalansowane wino. Do tego cena, wahająca się w
graniach 60-70zł – zdecydowanie polecam.
Nazwa: Chiantari
Nero d’Avola Merlot Terre Siciliane IGT 2012
Producent: Tenimenti
Zabù
Miejsce zakupu:
Cena: około 70zł
Rodzaj wina:
czerwone, półwytrawne
Ocena:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz