Beppe Grillo
rośnie w siłę
Jeszcze całkiem niedawno słysząc
“grillo parlante” moje myśli kierowały się ku bajce o drewnianej kukiełce i
świerszczowi-dobrej-radzie. Od pewnego momentu jednak te skojarzenia ustąpiły
miejsca innemu obrazowi. Od pewnego momentu bowiem we włoskiej polityce
pojawiła się postać dość kontrowersyjna, która gadającego owada z bajki o
Pinocchio nie przypomina w najmniejszym stopniu. Jeśli już byśmy chcieli być
dosadni i nazwać tę postać odpowiednio, to schylam się ku pseudonimowi
Świerszcz-Krzykacz. Mowa tu o Beppe Grillo.
Kim jest Pan Świerszcz? Cóż, jeszcze
niedawno znany był jedynie jako komik, teraz jednak wchodząc na włoską
wikipedię, obok komika, znajdziecie również hasła “polityk i aktywista”. Co do
drugiego mogę się zgodzić, ale polityk? Czyżby? Wątpię, ale zacznijmy od
początku, to znaczy od momentu, gdy o Panu Świerszczu zrobiło się głośno. Przed
ostatnimi wyborami parlamentarnymi powstaje ugrupowanie nazywające się
Movimento 5 Stelle (Ruch 5 Gwiazd), założone przez rzeczonego Grillo. Charakterystyczny
jest styl wypowiedzi oraz hasła głoszone przez założyciela i innych członków
(ale przyznać trzeba, że niepodzielną władzę w partii sprawuje Pan Świerszcz i
to on dyktuje warunki). Lider M5S głosi (lepsze jednak będzie tu sformułowanie
wykrzykuje) hasła antykorupcyjne, eurosceptyczne, ekologiczne, wszystkie
mieszczące się w nurcie populistycznym. Ugrupowania istniejące dotychczas na
włoskiej scenie politycznej patrzą na jego występy z niedowierzaniem, uśmiechem
i raczej nie przywiązują do nich większej uwagi. Ciągle jest uważany za komika,
a nie polityka.
źródło: wikipedia.org |
Sprawa zmienia się, gdy w wyborach
M5S otrzymuje 25% głosów i staje się trzecią, znaczącą siłą w parlamencie.
Partito Democratico, które wygrało wybory traktuje partię Berlusconiego, z nim
samym na czele, jak zło piekielne i nie ma mowy o sojuszu tych dwóch formacji.
Tak więc Pier Luigi Bersani kieruje się do Pana Świerszcza z propozycją
współpracy w celu uzyskania większości w parlamencie. I tu zaczynają się
problemy. Demokracja według Grillo opiera się na haśle: “chcemy 100% albo...
albo chcemy 100%”. Nie istnieje dla niego opcja koalicja – i obojętne, czy to z
PD, czy z Berlusconim, czy kimkolwiek inny. Pan Świerszcz wygrywa melodię o
nowych wyborach, w których zapowiada zdecydowane zwycięstwo.
Wyborów przedterminowych jak nie
było, tak nie ma. Aktualnie we Włoszech u władzy stoi nadal PD z Matteo Renzim
na czele, a grillini (jak nazywa się członków M5S) rosną w siłę. L’Espresso z 24 kwietnia br. podaje, że
partia Pana Świerszcza prześcignęła w sondażach Forza Italia i jednocześnie
stała się drugą siłą w Bel Paese. Oznacza to tyle, że eurosceptyczne
ugrupowanie w najbliższych wyborach do PE może uzyskać znaczną ilość głosów i,
cytując klasyka, próbować “rozsadzić UE od środka”. Problemem i złym znakiem
jest też to, że frakcja umiarkowana i nie popierająca hasła “chcemy całą
władzę”, została po prostu zduszona w zarodku.
źródło: wikipedia.org |
Nie dziwi mnie fakt, że
populistyczne hasła wygłaszane przez Pana Świerszcza docierają do pewnej części
społeczeństwa, ale wydaje mi się nieco niepokojące, że M5S ma aż tak duże
poparcie społeczne. Rozmawiając z mieszkańcami Włoch spotkałem się z wieloma
reakcjami na temat tej frakcji. Od “managgia, ‘sti caz***!”, przez machnięcie
ręką i “nie mówmy o nim”, aż po “GRANDE, może coś w końcu zmieni”. Cóż,
grillini u władzy to zmiana z pewnością, ale czy na lepsze? To, że Grillo
potrafi niszczyć już wiemy, ale czy potrafi budować i proponować rozsądne
rozwiązania? Może się dowiemy, jak już skończy cykać... krzyczeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz