____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

wtorek, 2 sierpnia 2016

Winne Wtorki: młodsze rodzeństwo

Le Fleuve Bleu 2015
           

W rodzeństwie, niestety, zdarza się nader często, że młodsze musi żyć w cieniu starszego. A to rodzice faworyzują pierworodnego, a to nauczyciele przyrównują jednego do drugiego nie szczędząc krytycznych uwag, a to ciotki i babcie nie pozwalają zapomnieć o tym, jak bardzo młodsze (nie) przypomina starszego. Niektórym w życiu dorosłym udaje się przełamać tę niesprawiedliwą zależność. Innym z kolei zaczyna być dobrze w roli „tego drugiego”.
Takich młodszych braci i sióstr nie brakuje również w winiarstwie. A to starszy szybciej zdobył uznanie, a to z kolei młodszy trafił na zły grunt w złym czasie, a to znowu  starszy otrzymał odpowiednią opiekę winiarza w idealnym momencie. O tym, jak bardzo skomplikowane są drzewa genealogiczne niektórych szczepów, wiedzą chyba tylko najwybitniejsi ampelografowie (a i co do tego pewności brak). Wiadomo jednak, że nieznanych, mniej cenionych lub po prostu zapomnianych młodszych braci i sióstr nie brakuje również na enologicznym poletku. Zdarzają się oczywiście i sytuacje odwrotne, kiedy to starsze z rodzeństwa musi pogodzić się z odejściem do lamusa, albo ustąpić nieco miejsca na podium młodszemu. Takim przypadkiem jest chociażby rodzeństwo pinotów. Pomimo, że czarny przedstawiciel tej rodzinki załapał się na najlepsze działki w Burgundii, niemniejszymi osiągnięciami mogą pochwalić się bracia biały i szary.


Przypadkiem analizowanym przeze mnie jest rodzeństwo grenachów. Ciemniejszego z braci przedstawiać nikomu nie trzeba. Znakomicie sprawdza się jako szczep do zadań specjalnych i daje świetne wina w wysoce niesprzyjającym klimacie. Nie zapominajmy jednak o jaśniejszym z rodzeństwa. Grenache blanc (lub garnacha blanca) to szczep pochodzący z Hiszpanii, ale swoje korzenie z powodzeniem zapuszcza również w południowej Francji i za oceanem. Genów nie da się oszukać, a zatem i biały grenache świetnie sprawdza się w upalnym klimacie, gdzie na nadmiar wody narzekać nie można. W czym zatem tkwi nieporównywalnie większy sukces grenache noir? Szczep ten upodobali sobie Francuzi z Doliny Rodanu. Kupażują go z Syrah lub wcielają w klasyczną triadę grenache-syrah-mourvèdre, ale nie brak tam i świetnych win opartych jedynie na ciemnym grenache, który stanowi tym samym jeden z winiarskich symboli regionu. Podobnie sprawa ma się w Hiszpanii, gdzie mieszanka grenache i tempranillo to po prostu szlagier. Porównywalnym powodzeniem cieszyć się za to nie może grenache blanc. Pomimo, że Francuzi uprawiają go chętnie i kupażują z innymi odmianami, nie zdobył on nigdy uznania jako podstawa win jedno odmianowych, a i w kupażach zazwyczaj jest go niewiele. Nic więc dziwnego, że na półkach, czy to w Hiszpanii, czy na południu Francji, ze świecą szukać win opartych wyłącznie na grenache blanc.
Są na szczęście pewne wyjątki. Jeden z takich wyjątków znalazłem na półkach Marks&Spencer. Butelka zamknięta metalowym kapselkiem, a wewnątrz 750ml wina zrobionego wyłącznie w oparciu o grenache blanc. Pochodzenie w tym wypadku nie powinno zaskakiwać, południe Francji. Wino o jasno słomkowej barwie. W nosie aromaty zielonego jabłka i mineralne, orzeźwiające tło. Jest i nieco gruszki. W ustach jeszcze więcej zielonkawych jabłek, chrupka kwasowość i kamienna rześkość. Proste? No i co z tego. Gdy temperatura powietrza przekracza 30˚C właśnie takie proste, ale zdecydowanie świeże i orzeźwiające wina sprawdzają się najlepiej. Niech żyje młodsze rodzeństwo!

P.s. Rodowód grenache blanc analizowałem za sprawą autorów bloga Enowersytet, Gosi i Michała, którzy zaproponowali temat na dzisiejszą edycję Winnych Wtorków.



Nazwa: Le Fleuve Bleu 2015
Producent:
Miejsce zakupu: Marks&Spencer
Cena: 28,99zł
Rodzaj wina: białe, wytrawne
Ocena: 



Inni wtorkowicze napisali:

2 komentarze:

  1. Trochę przesadziłeś. Langwedocja, a zwłaszcza Roussillon zawalony jest butelkami z czystego grenache blanc
    pozdrawiam
    Sławek Chrzczonowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać rację i podziękować za za celną uwagę. Pisząc posta bazowałem na moim (raczej nadal skromnym) doświadczeniu,w czym dopatruję się przyczyny tej nieścisłości.
      pozdrawiam
      Mikołaj

      Usuń