Taleggio w
miodowej panierce
Dziś przepis, który stanowi krótki wstęp do serii wpisów
o Bergamo i okolicach. Głównym bohaterem Taleggio! Jest to, moim zdaniem, jeden
z najbardziej charakterystycznych włoskich serów dojrzewających. Niestety
niezwykle trudno znaleźć go w Polsce. Czasami trafimy na niego w lepszych
marketach tudzież delikatesach przy okazji włoskiej oferty. Zdecydowanie
częściej możemy znaleźć ten przysmak w sklepach z włoskimi produktami, ale i tu
nie nastawiałbym się zbyt optymistycznie. Słabo znany produkt trudno sprzedać,
więc nie ma co obwiniać importerów za to, że z dostępnością Taleggio są
problemy. Mnie jednak, jak ślepej kurze ziarnko, trafiła się 200 gramowa porcja
świeżego sera prosto z Italii. Osobie, której zawdzięczam tę przesyłkę
niezmiernie dziękuję! A teraz do dzieła!
Składniki
na 2 porcje:
·
100g sera Taleggio
·
Dżem z czarnej
porzeczki
·
Miód (płynny)
·
Łyżka mąki
·
Sezam
·
Bułka tarta
·
Olej słonecznikowy
Danie, które dziś prezentuję możemy podać tak w formie przystawki,
jak i zamiast deseru. Decyzja należy do Was. Zaczynamy od pokrojenia Taleggio
na kawałki o grubości około 1,5-2cm.
Ser będziemy panierować w kleiku na bazie wody, mąki i
miodu, a następnie obtaczać w ziarnach sezamu zmieszanych z bułką tartą. Miód
powinien być płynny, dodajemy doń odrobinę wody i łyżkę mąki. Trudno określić
odpowiednią konsystencję zawiesiny przy pomocy słów, najlepiej zdać się na
intuicję i skorzystać z metody prób i błędów. Jeśli chcemy, aby chrupiąca
panierka była nieco grubsza, możemy obtoczyć kawałki sera w kleiku i bułce
tartej dwukrotnie.
Smażymy na głębokim tłuszczu uważając, aby temperatura
nie była zbyt wysoka, a panierka się nie przypaliła. Wystarczą dosłownie 2-3
minuty. Usmażone kawałki sera podajemy z kwaskowym dżemem (użyłem czarnej
porzeczki, ale równie dobrze sprawdzi się żurawina lub czerwona porzeczka). Buon appetito!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz