____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

wtorek, 22 grudnia 2015

Winne Wtorki: Wino na wigilijny stół

Gaba do Xil 2013 Godello


Wigilijne zwyczaje, smaki i tradycje przybierają różne postaci jak Polska długa i szeroka. Wieczerza w przeddzień Bożego Narodzenia różni się nie tylko między regionami, ale zmienia swój wygląd i charakter od rodziny do rodziny. Podczas gdy u mnie co roku podawane są dania jarskie, u sąsiada od kilku już dobrych lat na wigilię zaczęto serwować pieczoną w śliwkach kaczkę. Podczas gdy u mnie królują pierogi z grzybami, koleżanka z pracy serwuje jedynie pierogi z kapustą. Ja wolę barszcz z uszkami, ale u cioci to już jedynie zupa rybna ma prawo bytu tego wieczora. Tę wyliczankę można by kontynuować w nieskończoność.
Podobnie sprawa wygląda jeśli chodzi o serwowanie alkoholu do wigilijnej wieczerzy. W Polsce przeważają dwa „kierunki”: jedni preferują całkowitą abstynencję w tym szczególnym dniu (no przecież post!), inni natomiast za kołnierz nie wylewają i chętnie sięgają po „nasz trunek narodowy”, to znaczy wódkę. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma grupami, od jakiegoś czasu tworzy się trzecia, nazwijmy ją „umiarkowanych”. Między wódkę, a zakąskę (nomen omen) wcina się grupa osób optująca za serwowaniem do wigilijnych potraw wina. Wciąż jednak wydaje się, że jest to grupa stosunkowo mało liczebna.
Gdy jednak już przychodzi do wyboru wina na wigilijny stół, rodzi się problem. Kto wino pije od święta, leci do sklepu po ciężkie, zadębione, czerwone wino. Nic przecież nie prezentuje się lepiej w blasku świątecznych świec od krwistoczerwonej barwy, najlepiej zaprezentowanej w kieliszkach z rąbanego kryształu… Kto jednak bardziej niż na wizualny, baczy na efekt smakowo-zapachowy, ten wie, że do większości wigilijnych potraw lepiej się sprawdzi biel. I to nie pierwsza-lepsza biel, bowiem potrzeba tu zawodnika z wszech miar obytego w świecie, który sprosta potrawom na bazie ryb, grzybów, kapusty kiszonej, grzybów, ryb…
Do kapusty z grzybami, pierogów z kapustą i wszelkich innych dań na bazie kapusty z pewnością warto poszukać win z dobrze zaakcentowaną kwasowością, która będzie współgrała z tą obecną w kapuście. Również do ryb, bardzo często smażonych, warto szukać lekkich, rześkich i dość kwasowych win, które nieco odciążą danie znajdujące się na talerzu. Być może w przypadku leśnych grzybów trudniej będzie znaleźć białe wino, które dobrze się z nimi zgra, ale nie jest to zadanie niewykonalne. Jedno jest pewne: odpuśćmy sobie butelki, z których egzotyka bucha na kilkanaście metrów. To nie ten klimat, nie ten smak i zapach. Szukajmy raczej cytrusowo-jabłkowych, być może mineralnych pozycji. Jeśli na wigilii ma się pojawić ciocia, która co roku na imieninach katuje nas półsłodką Kadarką, możemy zrobić ukłon w jej stronę i poszukać półwytrawnego rieslinga. To tyle teorii w skrócie. Przejdźmy do praktyki, która często weryfikuje to, co na papierze.
Szukając butelki pasującej do dzisiejszego tematu Winnych Wtorków, a więc i do wigilijnych potraw, jakie pojawiają się na wigilii w moim domu, najpierw skierowałem wzrok na butelkę wytrawnego rieslinga, która już od kilku tygodni spoczywa w mojej piwnicy. Później jednak spojrzałem na hiszpańskie Godello od Compañía de Vinos Telmo Rodríguez i w myślach powiedziałem sobie, niczym sprzedawca różdżek z Harrego Pottera, „A może…”. Bez wahania wziąłem wino pod rękę i wrzuciłem do lodówki na kilka godzin.
W oczekiwaniu na schłodzenie się wina szybko przewertowałem w myślach listę dań wigilijnych z mojego rodzinnego domu: zupa rybna, barszcz z uszkami, zupa grzybowa, kapusta z grzybami, fasola, kilka rodzajów ryb (karp, sola, mintaj…), kluski z makiem, krokiety z grzybami… no i oczywiście kompot z suszonych owoców, pierniki, makowce… Aby ułatwić sobie zadanie, wykluczyłem z dzisiejszych rozważań ostatnie trzy pozycje, a więc potrawy słodkie. Również zupy brałem pod uwagę w mniejszym stopniu, bowiem do nich wina serwuje się niezwykle rzadko. Zostały mi zatem prawie same dania na bazie ryb, grzybów i kapusty. Tym sposobem wróciliśmy do punktu wyjścia naszych wigilijno-enologicznych rozważań, a ja mogłem przystąpić do oceny wina.
            Jasna, słomkowa barwa wina nie odbiegała od normy. Nos pełen świeżej brzoskwini podanej na mineralnym tle, które przy drugim oddechu bierze górę nad owocem. W ustach wino również lekko mineralne z odrobiną goryczki i kwasowości charakterystycznej dla limonki. Do tego trawiaste, nieco ziołowe nuty i nieznacznie zaakcentowany cukier resztkowy. Kwasowość średnio-niska. Następnego dnia wino o wiele bardziej pasowało do wigilijnych smaków. Innymi słowy: dać mu pooddychać przed wigilijną wieczerzą ze dwie godzinki, niech owoc struchleje, a mineralności dojdzie do głosu!
Cóż… kapuście może nie dotrzymać kroku, ale z rybami już sobie powinno poradzić. Z grzybami również może pojawić się problem. Pamiętajmy jednak, że dużą rolę odgrywa sposób doprawiania potraw (i tak np. kapusta kiszona w moim domu nigdy nie była bardzo kwaśna). W kontekście wigilijnym wina nie polecam, nie odradzam. Dużo zależy od tego, co znajdzie się na Waszym stole…
…jednak poza świątecznym kontekstem, wino oceniam jako świetne! Szukajcie go na wiosnę, aby uczcić pierwsze promienie słońca. Albo i na zimę do lekkiego dania na bazie ryb czy owoców morza.


Nazwa: Gaba do Xil 2013 Godello
Producent: Compañía de Vinos Telmo Rodríguez
Miejsce zakupu: Foodwine
Cena: 50zł
Rodzaj wina: białe, wytrawne
Ocena:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz