Testament
De André
źródło: ilpost.it |
Daleki jestem od publikowania wpisów, które w dużej
mierze opierają się na zdjęciach, cytatach, filmach lub tekstach innych osób.
Tym razem jednak zrobię wyjątek. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałbym Wam
zaprezentować tłumaczenie utworu, który już od dobrych kilku lat towarzyszy mi zawsze w ostatnich dniach grudnia.
Zdaję sobie sprawę, że zadanie, którego się podjąłem jest
karkołomne, bowiem jakakolwiek próba tłumaczenia dzieła stworzonego przez
wielkiego artystę może zostać porównana do spaceru po cienkim lodzie. Jestem w
pełni świadom niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą każde tłumaczenie dzieła
literackiego (bo w tym wypadku zdecydowanie mówić należy o sztuce pisarskiej, a
nie o prostym utworze, który powstał z myślą o zarobku). Jedno słowo, jeden
przecinek lub jego brak, jedna literka – liczy się wszystko, wszystko ma
znaczenie…
Nie zgłębiając się jednak w zagadnienia natury czysto
translatorskiej, przejdę do sedna. Testamento
di Tito (Tito – jeden ze złoczyńców, który zawisł na krzyżu obok Jezusa) to
jeden z najbardziej znanych, a zarazem jeden z najgłębszych tekstów napisanych
przez Fabrizio de André. Dziesięć przykazań Bożych zinterpretowanych przez tego
wybitnego Genuińczyka to coś, obok czego nie da się przejść obojętnie. De André
porusza serca i umysły, uderzając w samo sedno każdego z dziesięciu
nakazów-zakazów. Oddam teraz głos samemu mistrzowi, prosząc Was przy tym o
wyrozumiałość w kwestii oceny jakości tłumaczenia. Aby czas, w którym się
właśnie znajdujemy, nie minął niepostrzeżenie w natłoku obowiązków,
przyziemnych przyjemności i innych ludzkich spraw. Zachęcam do lektury,
przesłuchania utworu oraz refleksji.
Często dawało mi do myślenia Nie będziesz miał bogów cudzych przede
mną,
Różni ludzie, którzy przybyli ze
wschodu, mówili, że w głębi był taki sam,
Wierzyli w innego od Ciebie, ale nie
uczynili mi nic złego,
Wierzyli w innego od Ciebie, ale nie
uczynili mi nic złego.
Nie
wzywaj imienia Pana Boga nadaremno.
Z nożem wbitym w bok wykrzyczałem swoją
winę i Jego imię.
Może był zmęczony, może zbyt zajęty i
nie usłyszał mojego bólu,
Może był zmęczony, może zbyt daleko,
naprawdę wezwałem go nadaremno.
Szanuj
ojca, szanuj matkę i
szanuj także ich rózgę,
Całuj rękę, która złamała ci nos, bo
prosiłeś o kęs.
Gdy mojemu ojcu zatrzymało się serce,
nie czułem bólu,
Gdy mojemu ojcu zatrzymało się serce,
nie czułem bólu.
Pamiętaj,
abyś dzień święty święcił, to
łatwe dla nas złodziei,
Wchodzić do świątyń pełnych ciał sług i
ich panów,
Przywiązanych do ołtarzy, z gardłami
poderżniętymi niczym zwierzęta,
Przywiązanych do ołtarzy, z gardłami
poderżniętymi niczym zwierzęta.
Piąte mówi nie kradnij i być może tego przestrzegałem,
Gdy po cichu opróżniałem pełne kieszenie
tych, którzy wcześniej ukradli.
Ale ja bezprawnie łupiłem w moim
imieniu, oni w imię Boga,
Ale ja bezprawnie łupiłem w moim
imieniu, oni w imię Boga.
Nie czyń
tego, co nieczyste, to
znaczy nie trwoń nasienia...
Zapładniaj kobietę zawsze, gdy ją
kochasz – tak staniesz się wiernym człowiekiem,
Później chęć zniknie i dziecko pozostanie,
wiele z nich zabije głód.
Być może pomieszałem przyjemność z
miłością, ale nie uczyniłem bólu.
Siódme mówi nie zabijaj, jeśli chcesz być godzien nieba.
Spójrzcie dziś na to boskie prawo, trzy
razy przybite do drewna.
Spójrzcie jak kończy ten Nazareńczyk,
umiera niczym złodziej!
Spójrzcie jak kończy ten Nazareńczyk,
umiera niczym złodziej!
Nie mów
fałszywego świadectwa i pomóż
im zabić człowieka...
Wszyscy znają na pamięć to boskie prawo,
ale zapominają o przebaczeniu,
Fałszywie świadczyłem na Boga i na mój
honor, nie czuję z tego powodu bólu,
Fałszywie świadczyłem na Boga i na moje
imię, nie czuję z tego powodu bólu.
Nie
pożądaj rzeczy bliźniego swego, nie pożądaj jego żony…
Powiedzcie to tamtym, zapytajcie o to
tych, którzy mają kobietę i cokolwiek…
W łóżkach już pełnych miłości nie
doznałem bólu.
Wczorajsza zawiść się nie skończyła,
dziś wieczór zazdroszczę wam życia.
Ale teraz, gdy nadchodzi wieczór i
zmrok, zdejmuje mi ból z oczu,
Słońce zachodzi w dali za wydmami, aby
zranić inne noce,
Obserwując tego umierającego człowieka,
matko, czuję ból,
W litości, która nie czuje żalu, matko,
nauczyłem się miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz