Świeże
i rześkie wino z Le Marche
Pecorino, pod postacią płynną, to
wciąż ciekawostka na polskim rynku. Rzadko który sklep ma w swojej ofercie
butelkę, w której znajduje się trunek stworzony na bazie tego szczepu. Ma to
przyczynę w prostym fakcie – o Pecorino na długi czas zapomnieli sami Włosi.
Dopiero od kilkunastu lat odradza się tradycja produkowania wina z tego
szczepu. Przodują w tym winnice z centralnych Włoch – Le Marche, Abruzzo czy Umbria.
I nie powinno to dziwić, bowiem właśnie w tych regionach zaczęto i rozwinięto
uprawę Pecorino.
A skąd pochodzi nazwa tego szczepu?
Nie dajcie się zwieść, nie ma ono (bezpośrednio) nic wspólnego z owcami. W
kieliszku nie wyczujecie owczej wełny, ani aromatu sera. Historia nazwy jest
niezwykle prosta – wymienione wyżej regiony słynęły z pasterstwa. Pecorino było
niczym innym, jak winem najczęściej spożywanym (a czasem też wytwarzanym) przez
tutejszych pasterzy.
Opisywaną dziś butelkę kupiłem
przypadkiem, podczas gdy szukałem kolejnego wina do Winnych Wtorków. Trafiłem
do niedawno powstałego sklepu Wine&Art. Proste wnętrze nie rozprasza i
pozwala skupić się na półkach zastawionych winami z różnych części świata. Jest
i interesująca oferta win włoskich (którą mam nadzieję z czasem zgłębić).
Pecorino od Muròla to dobry trunek,
aby rozpocząć (a następnie kontynuować) przygodę z winami z centralnych Włoch.
Ma ono złocistą barwę z błyszczącymi, jaśniejszymi refleksami. Nos uderza
miodowo-kwiatowa mieszanka. Są kwiaty akacji i lipy, po zamieszaniu i ogrzaniu
niezwykle słodkie i wyraźne. Zapach przywodzi na myśl usłaną kwiatami majową
łąkę. W ustach do kwiatów dochodzi kwaskowe jabłko. Wino jest lekkie i rześkie,
kwasowość dosyć niska, ale nie na tyle, aby nie nadać winu świeżości. Idealna
pozycja na pierwsze wiosenne promienie słońca w towarzystwie zielonych oliwek.
Uniesie też lekkie przystawki. Warto spróbować.
Nazwa: Pecorino
Terre di Chieti IGT
Producent: Muròla
Miejsce zakupu: Wine&Art
Cena: 34zł
Rodzaj wina: białe,
wytrawne
Ocena:
Sorry, że się wtrącam, ale w tym wypadku "zwieść".
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę, niedopatrzenie z mojej strony ;)
Usuń