Spaghetti
z sercówkami w białym winie
Od kiedy wróciłem z Włoch, a chwilę później z Francji,
nie mogłem przestać myśleć o sercówkach i mulach. Zwiedziłem pół miasta w
poszukiwaniu małży i już chciałem dać za wygraną. Wbrew pozorom wcale nie jest
tak łatwo zdobyć owoce morza (dobrej jakości) w Polsce, nawet w dużym mieście.
W końcu jednak udało mi się zdobyć kilogram świeżutkich sercówek i mogłem
stworzyć sobie wakacyjny klimat w domu.
Składniki
dla 4 osób:
·
500g makaronu
spaghetti
·
1kg sercówek
·
2-3 ząbki czosnku
·
1 pęczek natki
pietruszki
·
100ml białego wina
wytrawnego (np. Grillo&Inzolia)
·
Oliwa z oliwek
Extra Vergine
·
Sól
·
Pieprz
·
1 peperoncino
(opcjonalnie)
Zaczynamy od porządnego wymycia małży. Po zimną bieżącą
wodą czyścimy każdą muszlę i pukamy nią od blat lub deskę, by pozbyć się
drobinek piasku. Tak przygotowane małże płuczemy kilkakrotnie do momentu, gdy w
misce nie będzie pojawiać się piasek. Następnie przystępujemy do gotowania. W
garnku należy rozgrzać oliwę z oliwek (mile widziana aromatyzowana, np.
czosnkowa). Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy posiekany czosnek oraz drobno
pokrojoną pikantną papryczkę.
Gdy w powietrzu rozejdzie się aromat czosnku i
peperoncino to znak, że możemy do garnka wrzucić sercówki. Przykrywamy małże i
na dosyć dużym ogniu gotujemy do momentu, gdy wszystkie muszle się otworzą.
Następnie dolewamy do garnka 100ml białego wina wytrawnego (w moim wypadku
Grillo Terre Siciliane IGP 2012 Duca di Castelmonte z Centrum Wina). Czekamy aż
płyn odparuje i możemy zdjąć małże z ognia. Wszystkie małże należy wyjąć z
muszli. Te, które się nie otworzyły są niedobre i nie nadają się do spożycia.
Teraz należy ugotować spaghetti al
dente (w mocno osolonej wodzie). Jak tylko stan makaronu będzie zadowalający,
odcedzamy go. Spaghetti umieszczamy w garnku z oliwą z oliwek, małżami i
posiekaną drobno pietruszką. Podsmażamy całość przez minutę-dwie i doprawiamy
solą oraz pieprzem. Danie jest właściwie już gotowe i można je serwować. Warto
zostawić kilka sercówek w skorupkach, aby potem wykorzystać je do dekoracji.
Jadłam to danie we Włoszech - pychota.
OdpowiedzUsuń