Oliwa z oliwek aromatyzowana
Aromatyzowana oliwa
z oliwek to produkt mający wiele zastosowań w kuchni (nie tylko włoskiej). Od
świeżej bagietki polanej taką oliwą, a na pieczeniach, czy pizzy kończąc.
Podstawowe trzy rodzaje są powszechnie znane, są to: peperoncino, zioła,
czosnek. Mało kto jednak wie, że oliwę z oliwek można aromatyzować praktycznie
wszystkim, wybór jest ograniczony tylko przez wyobraźnię i zasoby półek
sklepowych.
Przykładowe smaki
oliwy aromatyzowanej i ich zastosowanie podaję poniżej:
· Oliwa z peperoncino – makarony, pizza, duszone mięsa.
Świetnie smakują podsmażone na takiej oliwie krewetki, czy inne owoce morza.
·
Oliwa z czosnkiem – j.w.
·
Oliwa z ziołami (rozmaryn, bazylia, tymianek) – j.w.
·
Oliwa z szafranem – jako dodatek do zup
·
Oliwa z nasionami kopru – pieczenie, smażenie, dodatek do
zup
·
Oliwa z truflami – makaron, pieczone/duszone mięso
·
Oliwa z sepią – przede wszystkim makarony
·
Oliwa z cytryną i kolendrą (ewentualnie cynamonem) – jako
dodatek do sałatek
·
Oliwa z jałowcem, liściem, laurowym, gorczycą, pieprzem
ziarnistym – do dań typowo polskich
Istnieją dwie
metody wytwarzania oliwy aromatyzowanej. Maceracja na ciepło, która polega na
długim podgrzewaniu oliwy z dodatkami na małym ogniu. Po wystudzeniu i
odcedzeniu dodatków na sitku oliwę można przelać do szklanej butelki i
przechowywać. Plusem tej metody jest czas – ekstrakt z dodatków przechodzi do
oliwy w czasie gotowania. Jest też gwarancja, że wysoka temperatura ubije
wszelkie niepożądane „żyjątka”. Minusy to mniejsza ekstraktywność oraz utrata
części dobroczynnych właściwości oliwy z oliwek.
Maceracja na zimno
– według mnie o wiele lepsza metoda, gdyż nie zostaje zmieniony skład oliwy
oraz ma ona bardziej wyrazisty smak. Metoda ta polega na zalaniu oliwą
wybranych dodatków i przechowywaniu przez dłuższy czas (najlepiej powyżej
miesiąca). Przy tej metodzie należy używać jedynie suszonych produktów, gdyż
przy długim przechowywaniu oliwa może się zepsuć (ryzyko wystąpienia pleśni lub
nawet jadu kiełbasianego).
Po tym wyczerpującym
wstępie można się zabrać do przygotowania samej oliwy. Butelki należy dokładnie
wymyć i wysuszyć, korki przed użyciem wyparzyć we wrzątku. Jeśli chodzi o
dodatki to zioła suszymy, peperoncino musimy wypestkować i także wysuszyć.
Czosnek można używać zarówno suszony, jak i świeży. Ja zrobiłem pół na pół.
Skórkę z cytryny należy obrać i następnie również wysuszyć. Trzeba przy tym
pamiętać, by zebrać jedynie żółtą część, gdyż albedo (biała część) daje gorzki
posmak.
Po wysuszeniu
wkładamy wszystko do butelek w ilościach i połączeniach, jakie nam pasują.
Zrobiłem w sumie sześć butelek: peperoncino, peperoncino-czosnek,
tymianek-czosnek, rozmaryn, cytryna-bazylia, czosnek.
Następnie wlewamy
oliwę i korkujemy (lub zakręcamy, w zależności od butelek). Tak przygotowana
oliwa po około 2-3 tygodniach ma już wyrazisty smak, ale najlepiej poczekać
miesiąc lub dłużej. Oliwę przechowujemy w ciemnym i suchym miejscu, najlepiej w
temperaturze pokojowej.
Słowem zakończenia…
po co to wszystko, skoro w każdym sklepie można dziś kupić taką oliwę?
Odpowiedź jest prosta: taniej, smaczniej, zdrowiej i sami wybieramy połączenia
dodatków. Cena zrobienia oliwy aromatyzowanej to zazwyczaj 50% ceny sklepowej,
zawiera ona więcej dodatków, a więc jest też bardziej ekstraktywna i nie musimy
jej używać dużo (starczy na dłużej!). Ponadto wiemy, co wkładamy do środka i
sami wybieramy jaką oliwę robimy, w zależności od potrzeb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz