Powidła z dżemem
Wino to zakupiłem razem z Salice Salentino, ale jakoś nie było okazji go otworzyć. Nic to nie szkodzi, bo byłem
ostatnio w Polo Markecie i na półkach ciągle Imperata znalazłem. Gdy spojrzałem
na etykietę zacząłem się zastanawiać po co je kupiłem, skoro stoi tam jak
„krowa na rowie” PÓŁWYTRAWNE. Jakoś nie przepadam za półśrodkami, ale skoro
butelka znalazła się na półce w piwnicy, to nie wypadało jej nie wypić.
Już na samym początku zgrzyt. Patrzę
na etykietę – Terre Siciliane – czyli zapowiada się dobrze (ostatnimi czasy
wszystko, co z Sycylii bardzo dobrze wychodzi w moich testach). Patrzę na
kontretykietę i trochę zdziwienie… bo producent ma siedzibę w Roncà, a miejscowość
ta znajduje się w Veneto… i nie chce być inaczej. To w końcu wino ze słonecznej
wyspy, czy z nieco mokrej i chłodniejszej północy (co nie znaczy, że gorszej)?
Chociaż szczep jest południowy i to mi już wystarczyło, by otworzyć butelkę i
próbować.
Kolor rubinowo czerwony, ciepły,
połyskliwy, dosyć intensywny. W nosie powidła i dżemy. Te pierwsze śliwkowe, te
drugie jeżynowe, wiśniowe, truskawkowe. Mało tam świeżości (pokuszę się o
stwierdzenie, że w ogóle), ale za to dużo babcinych konfitur. W ustach dużo
owocowości, takiej mocno dojrzałej. Dużo też nut kompotowo-dżemowych.
Tanin mało, kwasowość średnia. Wino średnio-lekkie, przyjemne, łatwo się je
pije, nie jest wymagające, ale nie jest też prostackie. Typowe wino codzienne
do posiłku. Tym bardziej, że cena bardzo przystępna.
Nazwa: Imperat
Terre Siciliane Nero d’Avola 2011 IGP
Producent: Cantina
Danese
Miejsce zakupu: Polo
Market
Cena: 18zł
Rodzaj wina:
czerwone, półwytrawne
Ocena:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz