Recenzja pierwszego z
testowanych prosecco (2/3)
Prosecco z Biedronki zaciekawiło
mnie, gdyż od dłuższego czasu natrafiałem na różne opinie odnośnie tego wina.
Co ciekawe, opinie te różniły się diametralnie. Jedni piszą, że pomyje, smakuje
mydłem i w ogóle trucizna, inni, że całkiem dobre i w takiej cenie to dostajemy
i tak bardzo dużo. Cóż, czytając to wszystko musiałem sam spróbować. Zaznaczam
jednak z góry, że po prosecco poniżej 30zł nie spodziewam się niczego świetnego,
więc jeśli nie smakuje ono mydłem, ma jakikolwiek bukiet (lub chociażby jego
cień) to już jest dobrze.
Bez dalszego owijania: butelka po
wyjęciu z lodówki szybko pokryła się parą, korek wystrzelił i czas na test.
Barwa słomkowa, bardzo jasna. Nos rzeczywiście trochę owocowy, trochę kwiatowy,
ale nie szarżowałbym w tym temacie. W porównaniu do smaku, to zapach był czymś
cudownym. Usta? No może nut mydlanych tam nie wyczułem, ale jednak pozostaje
dużo do życzenia. Taka trochę smakowa woda? Nie wiem jak to opisać, ale szału
nie ma i cienkie to prosecco. Ocena to chyba jedynie za nuty obecne w nosie, bo
smak ciągnie mocno ku dołowi.
Ogólne rzecz biorąc, jestem wrogiem
profanacji pod postacią wina w drinkach. Wino jest dobre bez dodatków, wino
jest szlachetne i nie może być kalane niczym innym. To jak pomieszanie sacrum i
profanum, odpada. Ale w tym wypadku nie żałowałem, że kupiłem pierwsze w tym
roku truskawki i dzięki nim prosecco z Biedronki znalazło się w kieliszku, a
nie w zlewie.
Szybki przepis na uratowanie
średniego prosecco? Świeże truskawki zmiksować blenderem, dodajemy zimne
prosecco i voilà. Klasyczne rossini z
pewnością zasmakuje piękniejszej płci. Można też zmiksować brzoskwinie i na tej
samej zasadzie połączyć z prosecco – bellini
gotowe. Można wyjść poza schematy, i tak, na przykład, w sezonie jagody czy
maliny też się świetnie nadadzą. Ważne, żeby owoce były dojrzałe i świeże, gdyż
stanowią one o jakości drinka. W przypadku, gdy są one mało słodkie można dodać
trochę cukru, to już w zależności od gustu.
Nazwa:
Prosecco D. O. C. frizzante
Producent: Le
Contesse S.r.l
Miejsce zakupu:
Biedronka
Cena: 19,99zł
Rodzaj wina:
białe, wytrawne, musujące
Ocena:
(w postaci rossini, bellini 5/10)
A jakie wino z Biedronki poleciłbyś? Oczywiście włoskie. Chyba najmniej piłem wina właśnie tego pochodzenia. Chodzi mi ogólnie, nie tylko Prosecco.
OdpowiedzUsuńW ciemno można brać Rosso della Puglia: http://italianizzato.blogspot.com/2014/03/forte-elerone-rosso-della-puglia-i-g-t.html
OdpowiedzUsuńW mojej opinii bardzo dobre wino dużo harmonijnie uzupełniających się nut ;)
Na pewno odradzam Monna Lisa: http://www.nasze-wina.pl/nw/wine/10623/ Jest porównywalne do Igristoje, albo i gorzej.
Ostatnio jeszcze gdzieś znalazłem opinię przychylną o Chianti biologicznym (biała etykieta z listkiem i biedronką na nim. ;) )
Więcej aktualnie nie poleciłbym włoskiego bo i włoskiego teraz w Biedrze dużo nie ma.
"Ostatnio jeszcze gdzieś znalazłem opinię przychylną o Chianti biologicznym (biała etykieta z listkiem i biedronką na nim. ;) )"
OdpowiedzUsuńAno może czytałeś u mnie, bo to wino opisywałem :)
http://winoowada.blog.pl/2014/04/30/sensi-chianti-2012-vino-biologico-czyli-torfowe-wino/
Pozdrawiam
Paweł
Chyba właśnie tak ;)
OdpowiedzUsuń