Tokaji
Dry 2015 Dereszla Pincészet
Jesień
kojarzy mi się z Tokajem. Nie mam pojęcia dlaczego i domyślam się, że nie ma w
tym ani trochę logiki. Moja stopa jeszcze nie stanęła w tym winiarskim regionie
położonym na północy Węgier, którego sława dotarła już chyba do wszystkich
zakątków na ziemi. Może we wrześniu moje myśli kierują się ku Aszú, furmintom i
najróżniejszym puttonom, bo ukochane Włochy nie mają do zaoferowania zbyt dużo
na tę porę roku? Przecież jest jeszcze zbyt wcześnie i zbyt ciepło na rozgrzane
słońcem sangiovese z Toskanii lub wina z południa Półwyspu Apenińskiego!
Chociaż, patrząc na zagadnienie z innej strony, właśnie teraz powinienem sięgać
po nic innego, jak czerwienie z Piemontu w akompaniamencie najszlachetniejszych
grzybów świata, trufli…
Tegoroczny
wrzesień dostarcza nam wielu okazji ku żegnaniu się z latem dzięki słonecznym i
nadzwyczaj ciepłym dniom. Ile to już białych lub różowych, koniecznie dobrze
schłodzonych, win otworzyłem, aby uroczyście podać sobie rękę na do widzenia z najcieplejszą porą roku.
I ile to już razy musiałem sięgnąć po kolejną lekką biel, bowiem jesień
zaskoczyła mnie następnym przyjemnym popołudniem. Okazją ku jeszcze jednemu
pożegnaniu (szczerze przyznam, że mam nadzieję iż nie ostatniemu) jest
dzisiejsza edycja Winnych Wtorków. Rober, autor bloga Winiacz, zaproponował,
abyśmy sięgnęli po białe wina z Węgier. Ok, nie do końca z kraju Orbána, a
dokładniej wyprodukowane ze szczepów węgierskich, co mimo wszystko w dużej
mierze się pokrywa. CZYTAJ WIĘCEJ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz