Peter
Mertes Riesling Spatlese 2014
Maj to miesiąc, w czasie którego już
niemal tradycyjnie częściej niż w każdym innym sięgam po rieslinga. Wpływ na to
ma pogoda panująca za oknem oraz… początek sezonu szparagowego. W tym roku
jednak przeszedłem na „ciemną stronę mocy” i do zielonych (białych) łodyżek
przetestowałem sylvanera. Tym chętniej przystałem na propozycję Kasi, autorki
bloga Korek od wina, abyśmy z okazji Tygodnia Rieslinga (w tym roku niezwykle
długiego, bo 20 dniowego), wzięli pod lupę niemieckie wina wyprodukowane na
bazie tego szczepu.
Importerzy kuszą niższymi cenami,
darmowymi degustacjami czy bezpłatną wysyłką w przypadku sklepów internetowych.
Marne to dla mnie pocieszenie, od kiedy jeden z najlepszych winebarów w
Poznaniu przeniósł się do… Gdyni. Mało tego, Foodwine, bo o nim mowa, stanowił
jednocześnie jedno z miejsc w stolicy Wielkopolski, w którym zawsze mogliście
dostać świetnego niemieckiego rieslinga w bardzo konkurencyjnej cenie. Całe
szczęście, coś mi jednak mówi, że to nie koniec przygody Foodwine z miastem
koziołków. Czekam na ciąg dalszy tej historii.
Przyznam szczerze, że z zakupem
butelki do dzisiejszego testu zwlekałem niemalże do samego końca. Przyparty do
muru udałem się do marketu, który znajduje się najbliżej mojego miejsca
zamieszkania (a w którym jednocześnie niezwykle rzadko kupuję wina). Na półkach
Auchan kilka tygodni temu pojawiło się wiele nowych etykiet, wśród nich kilka
win sygnowanych nazwiskiem Peter Mertes. Mając gdzieś w tyle głowy słowa Pani
I. („pomyślałbyś czasem o mnie jak otwierasz wino”) wrzuciłem do koszyka
butelkę wina z późnych zbiorów, Spätlese 2014.
Kilka godzin w lodówce i wspomniany
riesling był gotowy do testu. W kieliszku wylądowało wino o zielonkawej barwie,
w której przebijały się żółtawe refleksy. Dało się wyczuć cytrusowe aromaty
okraszone łyżką miodu. Po czasie dołączyły doń również zapach brzoskwiń i kiwi
(?). Raczej prostolinijny i zdominowany przez wspomniane aromaty bukiet, mimo
wszystko był bardzo przyjemny. W ustach pojawiła się charakterystyczna,
niemalże obowiązkowa w przypadku rieslinga, cytrusowa kwasowość. Balansowała ją
nieprzesadna słodycz. Tak kwasu, jak i cukrów, mogłoby być więcej, ale nie
bądźmy zbyt wymagający. Wino lekkie, łatwe w odbiorze, w którym zachowano
balans i umiar. Czego chcieć więcej od marketowej butelki za mniej (symbolicznie,
ale jednak!) niż 30zł?
Nazwa: Riesling
Spätlese 2014
Producent: Peter
Mertes
Miejsce zakupu: Auchan
Cena: 29,99zł
Rodzaj wina: białe,
słodkie
Ocena:
Inni wtorkowicze napisali:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz