Panna cotta to chyba jeden z najbardziej znanych włoskich
deserów, bez którego nie może się obejść żadna włoska knajpa. Pomimo, że swoimi
korzeniami sięga zaledwie początków XX wieku, nie przeszkodziło mu to w
zdobyciu uznania na całym świecie. Nie dziwią zatem zawrotne ceny, jakie należy
nierzadko zapłacić za odrobinę gotowanej śmietanki z dodatkiem owoców bądź
karmelu. „Włoski budyń”, jak mawiają niektórzy, jest bardzo prosty w
przygotowaniu i nie są potrzebne specjalne zdolności kulinarne, aby móc się
raczyć jego smakiem w domu. Przejdźmy do czynów zatem…
Składniki
na pannę cottę dla 4 osób:
·
250ml mleka (2%)
·
250ml kremówki (30%)
·
80-100g cukru
·
3 łyżeczki żelatyny
·
laska wanilii
Właściwie cały proces przygotowania naszego deseru
zaczyna się i kończy na zagotowaniu razem wszystkich składników (mówiłem, że
będzie łatwo!). Do garnka wlewamy całą śmietankę oraz mleko. Dodajemy cukier i
ziarna z laski wanilii. Trzymamy całość na małym ogniu i zdejmujemy z niego
dopiero tuż przed wrzeniem.
W międzyczasie żelatynę zalewamy 2-3 łyżeczkami zimnej
wody i odstawiamy na około 5 minut. Gdy gorący płyn zdejmiemy z ognia dodajemy
doń żelatynę i dokładnie mieszamy. Rozlewamy mleko ze śmietanką i resztą
składników do małych miseczek lub kubeczków i odstawiamy do wystygnięcia, a
następnie do lodówki na minimum 4-5 godzin (najlepiej na całą noc). Gotową
pannę cottę wyjmujemy tuż przed serwowaniem. Pojemniki z deserami maczamy przez
kilka sekund we wrzątku, dzięki czemu po przewróceniu panna cotta łatwo odklei
się od ścianek.
Składniki
na karmel:
·
200g cukru
·
80g masła
·
100ml kremówki
(30%)
·
pół łyżeczki gruboziarnistej
soli morskiej
Proponuję podać pannę cottę z domowym karmelem solonym. W
rondlu karmelizujemy cukier (uważając przy tym, aby nie przypalić go za bardzo,
bo karmel będzie gorzki). Do roztopionego cukru dodajemy pokrojone w dużą
kostkę masło. Mieszamy dokładnie (może to potrwać chwilę, ale po kilku minutach
składniki łączą się w jednolitą masę). Następnie dodajemy śmietankę (uwaga,
będzie pryskać!). Znów dokładnie mieszamy do momentu, aż składniki dobrze się
połączą. Zdejmujemy rondel ze źródła ciepła i dodajemy pół łyżeczki
gruboziarnistej soli morskiej. Karmel z początku będzie miał dość rzadką
konsystencję, ale w miarę stygnięcia zgęstnieje. Voilà!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz