Caparezza
źródło: filrouge.it |
Rzadko kiedy z moich głośników płynie hip-hop lub rap.
Nie jest mi po drodze z takimi gatunkami muzycznymi i jakoś nie mogę się do
nich przekonać. Czasem jednak pojawia się na horyzoncie artysta lub zespół,
który sprawia, że warstwa muzyczna i estetyczna schodzi na drugi plan, na
pierwszy natomiast wysuwa się przekaz. Do takich twórców należy Caparezza.
Pochodzący z Apulii Michele Salvemini, bo tak brzmi
prawdziwe imię i nazwisko Caparezzy, nie wstydzi się swoich korzeni i dumnie je
pokazuje w swojej twórczości. Wystarczy spojrzeć na jego pseudonim artystyczny
– Caparezza to słowo dialektalne, które po włosku brzmi testa riccia, czyli „kręcona głowa” (spójrzcie na fryzurę Capy, aby
się przekonać skąd taki pseudonim). Mało tego, jednym z jego najbardziej
znanych utworów jest ten, w którym zaprasza do Apuli (Vieni a ballare in Puglia). Artysta nie stroni przy tym od
krytycznych uwag i surowych wyroków, jest świadomy wad i problemów, z którymi
zmaga się jego rodzinny region.
Caparezza to przedstawiciel gatunku na wymarciu, jest on
jednym z niewielu współczesnych artystów włoskich, którzy trzeźwym okiem patrzą
na otaczającą ich rzeczywistość i bez zawahania wyrażają niepochlebne opinie
nie bojąc się przy tym konsekwencji. Odrzucają powtarzalne schematy i proste teksty.
Caparezza to niewątpliwie artysta zaangażowany, który zręcznie łączy niebanalny
przekaz z wpadającą w ucho melodią i łatwym do zapamiętania refrenem. Dzięki
takiemu połączeniu treść jego utworów dociera do setek tysięcy (nie tylko)
Włochów.
W twórczości Salveminiego znajdujemy odniesienia zarówno
do aktualnej polityki krajowej (mało kto otwarcie śpiewał Legalize the premier za czasów Berlusconiego), jak i tej światowej
(Avrai ragione tu). Nie brakuje
utworów skupiających się na twórczości artystycznej (Il secondo secondo me, China Town) czy problemach dotykających
włoskie społeczeństwo (Non me lo posso
permettere, Eroe).
Na wstępie pisałem o „schodzeniu warstwy estetycznej i
muzycznej na drugi plan”. Warto wspomnieć, że u Caparezzy ważną rolę odgrywają
wszystkie komponenty, i tak przekaz nie jest „dopieszczany” kosztem muzyki czy
estetyki teledysków. Aby się o tym przekonać zapraszam do przesłuchania play
listy stworzonej specjalnie na potrzeby tego artykułu, chociaż zaznaczam, że
Caparezza to muzyczna studnia bez dnia i warto sięgnąć po całe albumy artysty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz