Jak
włoska myśl enologiczna łączy ogień i wodę
„Made in Italy” stanowi dziś jeden z
najbardziej rozpoznawalnych symboli na świecie. Znajdziemy go na butach,
odzieży, żywności, samochodach, a nawet maszynach rolniczych czy meblach.
Włoska myśl techniczna, połączona z niepowtarzalnym stylem i dbałością o
szczegóły, dotarła już niemal do wszystkich branż produkcyjnych.
Warto jednak pamiętać, że „made in
Italy” to nie tylko luksusowe stroje, szybkie samochody wyścigowe, czy wysokiej
jakości (często bardzo drogie) produkty spożywcze. Symbol ten zawiera w sobie
również takie marki jak Nutella, Fiat 500 (mam na myśli najstarszą wersję, tę
która postawiła włoskie społeczeństwo na czterech kołach), czy Vespa. Pod hasłem „wyprodukowano we Włoszech”
znajdziemy dziś wiele produktów i marek. W oczywisty sposób popularność włoskiej
produkcji przyciąga również ludzi mających na celu wzbogacenie się niskim
kosztem. Wystrzegajmy się zatem podróbek, czytajmy etykiety i upewniajmy się,
czy zakupiony przez nas towar jest rzeczywiście „made in Italy” – od początku
do końca.
Jak już wspomniałem, włoska inwencja
twórcza obecna jest w wielu dziedzinach życia. Trudno, żeby nie było jej
również w winiarstwie. Włochy, jako kraj winem i… winem płynący, są naturalnym
faworytem w kwestiach dotyczących uprawy winorośli. Celem moich dzisiejszych rozważań
jest przedstawienie dwóch odmiennych win, wyprodukowanych w dwóch odległych
regionach Italii, przy użyciu dwóch odrębnych modeli marketingowych,
charakteryzujących dwa punkty widzenia „made in Italy”. Przejdźmy do konkretów.
Pierwszym bohaterem wpisu będzie
wino pochodzące z Piemontu, ale nie, nie dajcie się zwieść – nie skupimy się
dziś na Nebbiolo (pod jakąkolwiek postacią). Zamiast czerwieni z zamglonych
terenów północno-wschodnich Włoch, sięgniemy po eleganckie białe wino ze wzgórz
gminy Tassarolo. Mam na myśli Titouan Gavi 2011, wino biologiczne, produkowane
w sposób, który w minimalnym stopniu oddziałuje na naturę. Filozofia wyznawana
przez producenta (Castello di Tassarolo) stanowi jedno z możliwych podejść do
symbolu „made in Italy”. Znajdziemy tu szacunek dla przyrody, cierpliwość i
dbałość o detale (do uprawy winorośli przeznaczonych na Titouan zaprzęgnięte są
– dosłownie i w przenośni - konie, a nie maszyny). Te i inne zabiegi pozwalają na stworzenie
wina w pełni oddającego charakter ziemi, na której wyrosło. Wino ma bladożółtą
barwę. W nosie pojawiają się aromaty przejrzałego ananasa, zielonej papryki i
odrobina kwiatów. Na języku wyczuwalna niska kwasowość, odrobina cukru
resztkowego, a na finiszu nieznaczna migdałowa goryczka. Dominują nuty
przydrożnych jabłek i gruszek. Pozornie niepasujące do siebie elementy w
ostatecznym rozrachunku dają średnio-intensywne wino o bukiecie, który
zaskakuje, a mimo to jest harmonijny. Wino dobre do lekkich potraw na bazie
warzyw lub ryb, albo po prostu jako aperitif w towarzystwie zielonych oliwek.
Drugie z prezentowanych dziś win to
produkt pochodzący z Apulii, a odpowiedzialny za niego jest miejscowy potentat
na rynku winiarskim – Cantine San Marzano. Moscato Bianco Salento Magia to
wino, które wydawać by się mogło zupełnym przeciwieństwem piemonckiego Titouan.
Południe zamiast północy, ogromny producent zamiast średniej wielkości
historycznego gospodarstwa, wino produkowane niemalże w ilościach hurtowych
(Cantine San Marzano rocznie produkują w sumie 9 milionów butelek!)
zamiast „marnych” 165 tysięcy butelek. Dodatkowo w grę wchodzi charakter wina.
Magia to nie nieśmiałe jabłka, gruszki i kwiaty. Mamy tu dużo egzotyki, dość
dobrze zaakcentowanej i podkreślonej w ustach cytryną i limonką. Jest też nieco
słodyczy na koniuszku języka oraz ogólnej rześkości. Wino idealne na cieplejsze
dni (chociaż może nie upalne), które równie dobrze poradzi sobie przy stole
(piłem do makaronu z cukinią, szynką i mascarpone), co konkurent z północy.
Tak jedno, jak i drugie wino wpisują
się w symbol „made in Italy”. I mimo, że znajdujemy dużo różnic (żeby nie
powiedzieć przepaść) między Titouanem, a Magią, to z łatwością wypatrzymy tu
również punkty wspólne. Pomijam oczywisty w tym wypadku rodowód, ale wystarczy
wspomnieć o innych elementach przypisywanych włoskim produktom: styl, jakość i
niepowtarzalny charakter – te cechy znajdziemy w obydwu winach.
Titouan
Gavi 2011 zostało zakupione w cenie 79,90 w sklepie Centrum Wina, natomiast
Moscato Bianco Salento Magia otrzymałem w prezencie (można je kupić m. in. w
sklepach Vininova i Wielkie Wina w cenach 50-60zł).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz