____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

sobota, 16 stycznia 2016

Wina made in Italy

Jak włoska myśl enologiczna łączy ogień i wodę


            „Made in Italy” stanowi dziś jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli na świecie. Znajdziemy go na butach, odzieży, żywności, samochodach, a nawet maszynach rolniczych czy meblach. Włoska myśl techniczna, połączona z niepowtarzalnym stylem i dbałością o szczegóły, dotarła już niemal do wszystkich branż produkcyjnych.
            Warto jednak pamiętać, że „made in Italy” to nie tylko luksusowe stroje, szybkie samochody wyścigowe, czy wysokiej jakości (często bardzo drogie) produkty spożywcze. Symbol ten zawiera w sobie również takie marki jak Nutella, Fiat 500 (mam na myśli najstarszą wersję, tę która postawiła włoskie społeczeństwo na czterech kołach), czy Vespa.  Pod hasłem „wyprodukowano we Włoszech” znajdziemy dziś wiele produktów i marek. W oczywisty sposób popularność włoskiej produkcji przyciąga również ludzi mających na celu wzbogacenie się niskim kosztem. Wystrzegajmy się zatem podróbek, czytajmy etykiety i upewniajmy się, czy zakupiony przez nas towar jest rzeczywiście „made in Italy” – od początku do końca.
            Jak już wspomniałem, włoska inwencja twórcza obecna jest w wielu dziedzinach życia. Trudno, żeby nie było jej również w winiarstwie. Włochy, jako kraj winem i… winem płynący, są naturalnym faworytem w kwestiach dotyczących uprawy winorośli. Celem moich dzisiejszych rozważań jest przedstawienie dwóch odmiennych win, wyprodukowanych w dwóch odległych regionach Italii, przy użyciu dwóch odrębnych modeli marketingowych, charakteryzujących dwa punkty widzenia „made in Italy”. Przejdźmy do konkretów.
            Pierwszym bohaterem wpisu będzie wino pochodzące z Piemontu, ale nie, nie dajcie się zwieść – nie skupimy się dziś na Nebbiolo (pod jakąkolwiek postacią). Zamiast czerwieni z zamglonych terenów północno-wschodnich Włoch, sięgniemy po eleganckie białe wino ze wzgórz gminy Tassarolo. Mam na myśli Titouan Gavi 2011, wino biologiczne, produkowane w sposób, który w minimalnym stopniu oddziałuje na naturę. Filozofia wyznawana przez producenta (Castello di Tassarolo) stanowi jedno z możliwych podejść do symbolu „made in Italy”. Znajdziemy tu szacunek dla przyrody, cierpliwość i dbałość o detale (do uprawy winorośli przeznaczonych na Titouan zaprzęgnięte są – dosłownie i w przenośni - konie, a nie maszyny).  Te i inne zabiegi pozwalają na stworzenie wina w pełni oddającego charakter ziemi, na której wyrosło. Wino ma bladożółtą barwę. W nosie pojawiają się aromaty przejrzałego ananasa, zielonej papryki i odrobina kwiatów. Na języku wyczuwalna niska kwasowość, odrobina cukru resztkowego, a na finiszu nieznaczna migdałowa goryczka. Dominują nuty przydrożnych jabłek i gruszek. Pozornie niepasujące do siebie elementy w ostatecznym rozrachunku dają średnio-intensywne wino o bukiecie, który zaskakuje, a mimo to jest harmonijny. Wino dobre do lekkich potraw na bazie warzyw lub ryb, albo po prostu jako aperitif w towarzystwie zielonych oliwek.
            Drugie z prezentowanych dziś win to produkt pochodzący z Apulii, a odpowiedzialny za niego jest miejscowy potentat na rynku winiarskim – Cantine San Marzano. Moscato Bianco Salento Magia to wino, które wydawać by się mogło zupełnym przeciwieństwem piemonckiego Titouan. Południe zamiast północy, ogromny producent zamiast średniej wielkości historycznego gospodarstwa, wino produkowane niemalże w ilościach hurtowych (Cantine San Marzano rocznie produkują w sumie 9 milionów butelek!) zamiast „marnych” 165 tysięcy butelek. Dodatkowo w grę wchodzi charakter wina. Magia to nie nieśmiałe jabłka, gruszki i kwiaty. Mamy tu dużo egzotyki, dość dobrze zaakcentowanej i podkreślonej w ustach cytryną i limonką. Jest też nieco słodyczy na koniuszku języka oraz ogólnej rześkości. Wino idealne na cieplejsze dni (chociaż może nie upalne), które równie dobrze poradzi sobie przy stole (piłem do makaronu z cukinią, szynką i mascarpone), co konkurent z północy.
            Tak jedno, jak i drugie wino wpisują się w symbol „made in Italy”. I mimo, że znajdujemy dużo różnic (żeby nie powiedzieć przepaść) między Titouanem, a Magią, to z łatwością wypatrzymy tu również punkty wspólne. Pomijam oczywisty w tym wypadku rodowód, ale wystarczy wspomnieć o innych elementach przypisywanych włoskim produktom: styl, jakość i niepowtarzalny charakter – te cechy znajdziemy w obydwu winach.


Titouan Gavi 2011 zostało zakupione w cenie 79,90 w sklepie Centrum Wina, natomiast Moscato Bianco Salento Magia otrzymałem w prezencie (można je kupić m. in. w sklepach Vininova i Wielkie Wina w cenach 50-60zł).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz