____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

sobota, 5 grudnia 2015

Cheverny, czyli mniej znane oblicze Doliny Loary

Gdzie wina i zamki


Jako italofilowi trudno przychodzi mi przyznać, że w niektórych dziedzinach Francuzi przodują nad Włochami. Jeśli chodzi o enologię, sądzę, że win pochodzących z tych dwóch krajów nie sposób porównywać. To jak godzić ogień z wodą, jak przyrównywać zapach płatków róży do zapachu lawendy. Tak jedna, jak i druga woń znajduje swoich amatorów; tak jednej, jak i drugiej nie można odmówić uroku i piękna. Podobnie sprawy mają się z winami francuskimi i włoskimi – i te pierwsze, i te drugie mają swoich amatorów. I włoskie, i francuskie trunki nadają się na wiele okazji, ale tak też i jedne, i drugie mają swój niepowtarzalny charakter.
Podczas tegorocznych wakacji miałem okazję odwiedzić Francję i Włochy, poznając przy tym skarby jednego i drugiego kraju (mam na myśli skarby przyrody, tradycji, historii, kultury i… winne oczywiście). Jeśli chodzi Italię, już opisywałem moją podróż po Toskanii, zostawiając dużo miejsca dla win z tego regionu. We Francji natomiast spędziłem trochę czasu nad Loarą, głównie szlajając się po tamtejszych pięknych zamkach i próbując zniewalających win.
Winiarsko do gustu najbardziej przypadło mi Cheverny. Wina z tutejszej apelacji raczej rzadko spotyka się w Polsce. No może jeszcze w specjalistycznych sklepach coś można wyszukać, ale buszując po marketowych półkach możemy dostać jedynie przysłowiową figę z makiem…


Cour Cheverny Domaine de l’Aumonière 2013 to butelka, która wprowadziła mnie w apelację Cour Cheverny Contrôlée oraz pozwoliła mi zapoznać się z obecnym tutaj wszędzie i zdecydowanie dominującym szczepem Romorantin. Wino o raczej średnio-intensywnym aromacie. Jeszcze nierozwinięte, potrzebujące czasu, aby się otworzyło. Trochę owocu, trochę mineralności, trochę słodyczy. W cenie 7 euro warto kupić i zostawić w piwnicy na minimum kolejne dwa lata. Ocena to:



Cour Cheverny Fleur De Lis 2010 to już zupełnie inna półka. Pięcioletnie białe wino? Czy może zaoferować jeszcze coś dobrego? Cóż, w tym wypadku zdecydowanie tak. Gibkie, wciąż pełnego aromatu i życia wino o złocistej barwie. W nosie bogata mieszanka kwiatowo-owocowa na miodzie. Na podniebieniu dochodzi do tego nieco kamiennej mineralności, która pozwala odetchnąć i ratuje całość przez zaklejającymi, słodkawymi nutami. Pyszne wino w cenie 10 euro, które oceniłem na:



Cour Cheverny Domaine de la Grange Vielle Vignes to z kolei wino półwytrawne, w którym już od pierwszego momentu dominuje miód lipowy. Jest go dużo w nosie i w ustach, ale wciąż nie na tyle dużo, aby mógł zepsuć ogólny odbiór. Wino opisałem w moim brudnopisie jako „lekko owocowe, gładko spływające przez gardło, nieco oleiste i zostawiające bardzo długi, przyjemny finisz”. Czy muszę coś dodawać? Cena 10 euro, ocena natomiast to zdecydowanie:



 W Cour Cheverny produkuje się również wina różowe i czerwone. Dominujące szczepy to Gamay oraz Pinot Noir. I właśnie takich kupaży próbowałem podczas mojego wypadu nad Loarę. Różowe wino od Domaine Sauger miało różowo-brzoskwiniową barwę. W nosie dało się wyczuć delikatny, świeży, owocowy aromat (maliny i brzoskwinie). Nie był on jednak intensywny i łatwo wyczuwalny. W ustach owoców niestety jeszcze mniej, a jedynie kwasowość na dobrym, wyczuwalnym poziomie. Wino samo w sobie smaczne, przyjemne, ale niewarte swojej ceny (ponad 8 euro). Oceniłem je na:



Czerwone Le Bois Doré 2013 to również kupaż Gamay i Pinot Noir. Piszę czerwone, bo tak twierdzi sam producent, ale znalazłoby się pewnie wielu, którzy prędzej zdefiniowaliby to wino jako różowe. Aromaty nieco przejrzałej truskawki i słodkawych malin zdominowały nos. W ustach „dokoptowała” się do nich poziomka i tak ta wesoła trójka stworzyła przyjemny, owocowy, lekki smak. Finisz nieco goryczkowy, ale znośny. Wino w cenie 7,5 euro, które oceniłem na:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz