____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

wtorek, 17 listopada 2015

Winne Wtorki: Riesling, czyli wino jesienne

Mozelski klasyk przyprószony cukrem


Czy białe wino może być świetną opcją na jesienny, deszczowy i chłodny czas? Prawdopodobnie znajdą się takie pozycje. Zapytajmy inaczej: czy Riesling, szczep dający zazwyczaj rześkie, orzeźwiające i często ostre jak brzytwa wina, może poprawić humor podczas listopadowych wieczorów? Tu nad odpowiedzią już trzeba się poważnie zastanowić (pomijam teorie typu „Riesling jest dobry na wszystko”). Jeśli chodzi o moje winiarskie wybory, Riesling króluje w kieliszku od późnej wiosny do wczesnej jesieni. Przynajmniej zazwyczaj, bo od tej zasady znajdą się jakieś odstępstwa.
Takim wyjątkiem od reguły są dzisiejsze Winne Wtorki. Szymon (autor bloga Dolina Mozeli) zaproponował nam dwie opcje: mogliśmy sięgnąć po jesienną wersję Rieslinga (z naciskiem na „słodką”) lub po wino z bieżącego roku. Tak jedna, jak i druga propozycja mnie nie pociągała, więc z początku próbowałem oponować lub chociaż podciągnąć pod „jesiennego Rieslinga” coś wytrawnego. Nie udało się i nieco sceptyczny, później już bardziej pozytywnie nastawiony, wyruszyłem na poszukiwania odpowiedniej butelki…
A taką znalazłem w sklepie Wielkie Wina i był to Urban Riesling 2014. Moje nastawienie do tematu zmieniło się w momencie, gdy spojrzałem do kalendarza: 11 listopada lada dzień, a to oznacza dla nas (nas, to jest Poznaniaków) Rogale Świętomarcińskie na każdym rogu, o każdej porze dnia i przy każdej okazji. Do zawodnika rangi słodkiego rogala wypełnionego masą z białego maku potrzeba było czegoś odpowiedniego w kieliszku.
Mój Riesling miał jasno-żółtą barwę, w nosie pojawiła się przyjemna mieszanka owoców egzotycznych, białych kwiatów i cytrusów. W ustach z początku dużo cukru, który po chwili znajdywał przeciwwagę w wysokiej kwasowości. Importer sklasyfikował wino w swojej ofercie jako „półsłodkie”, ale ja bym kładł nacisk bardziej na „pół”, niż na „słodkie”. W aromacie były wyczuwalne cytryny i limonki oraz trochę kwiatów, a wszystko to nieco przydymione. Gdzieś w tle przebijała się również nieśmiała mineralność, chociaż według mnie wino obyłoby się i bez niej. Całkiem aromatyczny, dość intensywny w smaku i po prostu dobry Riesling, taka jest też moja ocena.
Czy zakupiona butelka poradziła sobie z Rogalami Świętomarcińskimi? I tak, i nie. Z jednej strony zabrakło czegoś, co stanowiłoby wspólną „oś aromatyczną” pomiędzy tym, co na talerzu, a zawartością kieliszka. Z drugiej strony słodycz dosadnie zbalansowana przez kwasowość pozwoliła odciążyć nieco zaklejającego rogala, a cytrusy wyczuwalne w aromacie dogrywały się dobrze ze skórką pomarańczową dodaną do masy z białego maku. Podsumowując: połączenie akceptowalne, ale z pewnością znajdą się lepsze.


Nazwa: Riesling 2014
Producent: Urban
Miejsce zakupu: Wielkie Wina
Cena: 39zł
Rodzaj wina: białe, półsłodkie
Ocena:




Inni wtorkowicze napisali:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz