Sauvignon
Blanc, co na osadzie spoczywało
Dwa tygodnie temu mojego wpisu w
ramach Winnych Wtorków nie ujrzeliście. Za mało czasu, za dużo win do
spróbowania (niektórzy pewnie powiedzą, że oszalałem narzekając na zbyt duży
wybór)… Tym razem jednak udało mi się znaleźć i zdegustować butelkę odpowiednią
do tematu zaproponowanego przez autora bloga Czerwone czy białe. Przebywający
aktualnie w Nowej Zelandii Kuba zaproponował, na przekór panoszącej się za
oknami jesieni, Sauvignon Blanc, ale takie, które leżało na osadzie lub w
dojrzewało w beczce.
Odpowiedniej butelki szukać długo
nie musiałem. Z pomocą nadciągnął nieoceniony Jakub (nomen omen) Małecki z
poznańskiego Foodwine. W moje ręce (i do kieliszka) trafiło Sauvignon Blanc
2014 produkowane przez Braunewell’a. Wino, które uświadomiło mi, że Sauvignon
Blanc da się lubić (dotychczas niezwykle rzadko sięgałem po wina z tego
szczepu). A czym do siebie przekonała mnie niniejsza pozycja?
Potężną dawką owocowych, egzotycznych nut. Świeżym owocem
liczi oraz odrobiną słodkiego ananasa. Gdyby tak na zapachu się zatrzymać,
można by się znudzić, ale całe szczęście za nosem podążały usta. A te z kolei
nieco inne, wprowadzające przeciwwagę dla słodkich aromatów w postaci
kwaskowych nut agrestowych i porzeczkowych. Cukru resztkowego jednak nie
zabrakło, bo i tego dało się wyczuć odrobinę na języku. Były też niewielkie
bąbelki, które sprawiały, że wino wydawało się leciutkie jak piórko.
Reasumując: smukłe, bogate w smaku, ale wciąż eleganckie Sauvignon Blanc, a
przy tym łatwe w odbiorze i po prostu SMACZNE. Butelka szybko została
opróżniona pijąc solo, ale świetnie sprawdziłoby się w połączeniu z lekkimi
sałatkami, chudymi rybami i wszystkimi daniami, w których pojawiała by się nuta
cytrusowa. Zdecydowanie polecam!
Nazwa: Sauvignon
Blanc 2014
Producent: Braunewell
Miejsce zakupu: Foodwine
Cena: 49zł
Rodzaj wina: białe,
wytrawne
Ocena:
Inni wtorkowicze napisali:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz