____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

niedziela, 16 sierpnia 2015

Sekrety włoskiej kuchni – Elena Kostioukovitch

W czym tkwi sekret włoskiej kuchni?


Ile to już książek na temat włoskiej sztuki kucharskiej napisano. Ile to już przepisów, porad, „oryginalnych receptur”, opinii znawców i tym podobnych opublikowano… Szczerze mówiąc, żadna z dotychczas przeze mnie poznanych nie zapadła mi w pamięć na dłużej niż kilka minut, godzin, może dni. Tym razem jest jednak zupełnie inaczej. Trafiłem na książkę wyjątkową (nie do końca przypadkiem), chociaż patrząc na sam tytuł, wydawać by się mogło inaczej.
Można by zapytać, co o kulturze włoskiej wie Rosjanka i dlaczego to właśnie jej powinniśmy słuchać. Czy przypadkiem to nie właśnie makaroniarze najlepiej znają się na swojej kuchni? Cóż, i tak, i nie. Z jednej strony to Włosi są żywym dowodem bogatej kultury kulinarnej (i zarazem jej nośnikiem), z drugiej jednak strony to obcokrajowcy najbardziej doceniają smaczną, zdrową i prostą w przygotowaniu kuchnię Półwyspu Apenińskiego, a gdy mogą odkrywać ją krok po kroku, cieszą się jak dzieci. Do tej grupy zaliczam się i ja… Ja jednak nie byłbym w stanie napisać szczegółowej, ciekawej i rzetelnej zarazem książki na temat kuchni każdego z włoskich regionów. Elena Kostioukovitch natomiast tak. Zrobiła to w mistrzowskim stylu, wprawiając w zachwyt nie tylko osoby poszukujące włoskich smaków, ale i rodowitych mieszkańców Italii (wystarczy wspomnieć, że sam Umberto Eco napisał przedmowę do jej kulinarnej encyklopedii).
„Sekrety włoskiej kuchni” to niesamowita podróż przez smaki i zapachy włoskich regionów. Zaczynając na północy, a kończąc na południu, autorka odkrywa przed czytelnikami ogromne bogactwo kuchni Półwyspu Apenińskiego. Dzięki tej książce możemy zajrzeć tak do garnka neapolitańskiej mamuśki, jak do kotła, który dopiero co na ogniu postawił szef kuchni w Piemoncie. Kostioukovitch zabiera nas do najlepszych włoskich portów i między stoiska na największych targach rybnych. Pisze o wyśmienitych szparagach, wiśniach, truflach, wołowinie i innych produktach spożywczych. Znajdziemy tu również listę tradycyjnych dla każdego regionu potraw, przetworów i win.
Autorka nie zapomina o tym, jak duży wpływ na kuchnię wywierają ludzie i klimat. Po każdym rozdziale, w którym opisano jeden z włoskich regionów, następuje krótki przerywnik ukazujący ważne aspekty italskiej kultury. Jest mowa o przygotowywaniu potraw, o tym jak duży wpływ na poszczególne lokalne dania wywarli pielgrzymi czy napływające tu ludy. Krótko mówiąc: jedna z najlepszych, najciekawszych i najbardziej niesamowitych książek kulinarnych, jakie wpadły w moje ręce. Bardzo polecam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz