____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

wtorek, 6 stycznia 2015

Winne Wtorki: Malaga Dulce Bodegas Quitapenas

Suszone i kandyzowane owoce w hiszpańskiej butelce

Tak się serwuje malagę w Maladze...

Niniejszy temat Winnych Wtorków – dowolne wino wzmacniane - spadł mi niczym gwiazdka z nieba i idealnie wpasował się w moje blogowe plany. Od mojej podróży do Andaluzji minęło już niemało czasu, bo nieco ponad trzy miesiące, ale dopiero teraz znalazłem chwilę na zebranie notatek, w tym także tych dotyczących win mniejszych i większych. Skoro Andaluzja, skoro dowolne wino wzmacniane, to nie może być inaczej – Malaga (wino, nie miasto). Wpis ten potraktuję, powiedzmy, jako wstęp do trzech kolejnych na temat enologicznych fenomenów napotkanym przeze mnie na Costa del Sol.

Malaga tuż przed zachodem słońca...

..i tuż po zachodzie

Dla zachowania jakiegoś logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego należałoby wyłożyć tu pokrótce teorię odnoszącą się do słodkiego wina ze stolicy Andaluzji. Wino Malaga to słodkie likierowe wino wytwarzane z podsuszanych winogron szczepów Pedro Ximénez oraz Muscat de Alexandria (tę odmianę uprawia się raczej w chłodniejszych rejonach). Oficjalnie uznaje się, że istnieje aż 16 rodzajów tego wina, które mają zazwyczaj od 13% do 23% zawartości alkoholu. Wbrew obiegowej opinii Malaga to nie tylko wino słodkie. Produkowane są również wersje wytrawne, ale rzadko kiedy są one w stanie dorównać słodkim kuzynom (również na podstawie moich doświadczeń mogę stwierdzić, że zdecydowanie smaczniejsze są wersje ultrasłodkie). W dzisiejszych czasach Malaga cieszy się nieco mniejszym powodzeniem, ale w wieku XIX była ona prawdziwym hitem eksportowym Andaluzji i często gościła na stołach wielkich tego świata.

Właśnie z takich rodzynek robi się wino z Malagi.


Do mojego kieliszka trafiło wino przywiezione ze wspomnianej podróży, zakupione o szóstej rano na wariata na lotnisku. Prosta, bazowa Malaga Dulce Bodegas Quitapenas. Wino noszące nazwę Malaga Dulce to takie, które dojrzewało od 6 do 24 miesięcy, a zawartość cukru nie jest niższa niż 45g/l. Wino ma barwę mocnej czarnej herbaty lub słabej kawy zbożowej. Nos uderza bliżej nieokreślona mieszanka suszonych owoców i pomarańczy. W ustach, wbrew moim oczekiwaniom, na pierwszym planie pojawia się nie słodycz, a ostrość. Język szczypie niemalże charakterystyczna dla peperoncino pikantność i dopiero po chwili do głosu dochodzi drapiący miód spadziowy.  Jest też garść orzechów laskowych połączonych z mocno przesuszonymi rodzynkami i skórką pomarańczową. Wino zdecydowane i charakterne. Pomimo, że słodkie, to potrafiące uwieść nawet zagorzałych fanów wytrawności. Świetna opcja, zwłaszcza, że litr kosztował mnie zaledwie 8 euro (uroki kupowania w miejscu produkcji). Ciekawe czy jest dostępne w Polsce?


Inni wtorkowicze próbowali:
Biorąc pod uwagę, że zdjęcie robiła moja dziewczyna, zastanawiam się,
czy celem obiektywu były ryby, czy raczej "pan ryba"...


...ten "pan ryba" jest juz ok!

2 komentarze:

  1. A zdjęcia ryb z hali targowej w centrum miasta?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ;) Hale targowe w hiszpańskich miastach to jedne z moich ulubionych miejsc.

    OdpowiedzUsuń