____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

wtorek, 19 czerwca 2018

Wino+rower || Winnica Miłosz




           Będąc u Krzysztofa Fedorowicza podczas tegorocznej majówki jeszcze nie wiedziałem, że jego Angelus 2017 zdobędzie Złoty Korek podczas święta polskiego wina i cydru w SPOT. Co prawda w Winnicy Miłosz próbowaliśmy jednego wina różowego i już  wtedy wydało ono nam się całkiem do rzeczy (choć rocznik nieco już nie na czasie, bo 2016), to nie spodziewałem się ani przez moment, że nieco ponad miesiąc później będę oklaskiwał ojca obydwu tych win w Poznaniu.
           Łaz dzieli od Zaboru dosłownie rzut kamieniem. Właściwie tuż po pożegnaniu się z Kasią i Piotrem Żelaznymi przejechaliśmy zaledwie przez ulicę i zatrzymaliśmy się w Winnicy Miłosz. Przed płotkiem okalającym niewielką przydomową parcelę zaparkowały te same auta, które widzieliśmy dzień wcześniej w Winnym Dworku. Wypucowane, błyszczące w blasku słońca. I znów dla kontrastu my. Na rowerach. Brudni. Zmęczeni. CZYTAJ WIĘCEJ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz