____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

sobota, 27 stycznia 2018

Trinacria: Donnafugata

Sycylijskie winiarstwo w nowatorskiej odsłonie


            Chociaż produkcja wina na Sycylii ma wielowiekową tradycję, to enologiczna panorama tego miejsca nie zawsze napawała optymizmem. Nie tak przecież dawno, bo jeszcze kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu największa wyspa Morza Śródziemnego znana była jako dostawca setek tysięcy hektolitrów taniego wina miernej jakości. Schyłek Marsali (z nielicznymi wyjątkami, o czym pisałem kilka tygodni temu), brak pomysłu na spójną politykę marketingową oraz przedkładanie ilości ponad jakość przez producentów doprowadziły do marginalizacji Sycylii na winiarskiej mapie Starego Świata.

            Na szczęście dziś widzimy pewnego rodzaju odrodzenie na wyspie, a tutejsi winiarze z dumą kontynuują dobre wzorce sięgające korzeniami kilku, a nierzadko kilkunastu pokoleń wstecz. Napływ pasjonatów, którzy po prostu chcą tu produkować dobre wino (jak Frank Cornelissen na zboczach Etny czy Marcin Öz w prowincji Syrakuzy), renesans mniejszych i większych przedsięwzięć oraz zdecydowany zwrot wielu z nich w stronę wysokiej jakości kosztem ilości zaowocowały ponownym zainteresowaniem ze strony winiarskiego światka. Kraina Trinacrii płynie soczystym Nero d’Avola, świetnie zbalansowanymi winami z odmian międzynarodowych, dziesiątkami wcieleniami Grillo czy ociekającymi świeżością winami z Frappato. CZYTAJ WIĘCEJ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz