W ostatnich dniach znów było głośniej o
zbrodniach nazistowskich z czasów II Wojny Światowej, ale bynajmniej, nie za
sprawą kolejnej rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz Birkenau. Setki, jeśli nie
tysiące artykułów w gazetach i na stronach internetowych, miliony tweetów i
postów na portalach społecznościowych. Wszystko to krążyło nie wokół
uroczystości związanych ze wspomnianą wyżej rocznicą, a wokół ustawy uchwalonej
przez Polski Sejm i podpisanej przez Prezydenta RP, która to oburzyła stronę
izraelską, a wraz z nią pół świata.
#germandeathcamps oraz #polishdeathcamps to chyba
zwroty, które pojawiały się najczęściej na tweeterze czy facebooku w ostatnich
dwóch-trzech tygodniach. Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem dlaczego po raz
kolejny z małego ognia aż tyle dymu. Tym bardziej, że właśnie skończyłem
lekturę Se questo è un uomo, książki, którą bez dwóch zdań powinni
przeczytać i wziąć do serca dziś wszyscy ci, którzy tak chętnie zabierają głos
w polsko-izraelskiej dyskusji na temat winy za niegodziwości dokonane na
narodzie żydowskim w czasie II Wojny Światowej. CZYTAJ WIĘCEJ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz